Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre donosy na komendanta. Mandaty znajomych trafiały do kosza?

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
archiwum
Prokuratorzy sprawdzą, czy były szef zambrowskiej policji złamał prawo.

Mandaty wystawiane znajomym byłego komendanta zambrowskiej policji miały lądować w koszu. Nasi informatorzy twierdzą, że zamiast oczywistych kar, policjanci musieli wobec tych osób stosować pouczenia.

Przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku odpierają zarzuty i mówią, że takich sytuacji nie było. Teraz pracy komendanta przyjrzą się prokuratorzy z Kolna.

Wystarczy pouczyć

Jedna z interwencji miała dotyczyć bliskiego członka rodziny insp. Dariusza Wiaksy (od 1 lutego bieżącego roku jest komendantem Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem, wcześniej przez lata kierował zambrowską komendą przyp. red.).
Według wiedzy naszego informatora, funkcjonariusz nie bacząc na groźby mężczyzny wykonał swoje czynności. Zatrzymał dowód rejestracyjny, bo auto miało uszkodzone m.in. koło, lampę, zawieszenie, zderzak i błotnik.

- A już po godzinie na komendzie pojawił się właściciel uszkodzonego auta i na polecenie komendanta oddano mu dowód rejestracyjny - twierdzi nasz informator. - A to nie jest jedyna sytuacja, w której komendant przekroczył swoje uprawnienia.

Nasi informatorzy przytaczają jeszcze dwie sytuacje, podają dokładne daty zdarzeń i nazwiska ich uczestników (te pozostawiamy do wiadomości redakcji przyp. red.)
- Policjant sporządził wniosek do sądu o ukaranie kierowcy, którego nie zastał na miejscu, a którego auto było zaparkowane w niedozwolonym miejscu - opowiada mężczyzna. - Okazało się, że samochód należy do znajomej komendanta. Nie znam szczegółów tego zajścia, ale ostatecznie kobieta została tylko pouczona.

Pouczeniem miało się też zakończyć inne zdarzenie z udziałem znajomego komendanta.
Mężczyzna miał nie zastosować się do znaku drogowego i w rezultacie tego otrzymać mandat.

- Jednak kierowca nie przyjął mandatu, więc policjant sporządził wniosek do sądu - opowiada nasz informator. - Ale na polecenie komendanta znów zamiast wniosku do sądu o ukaranie kierowcy, zastosowano wobec niego pouczenie.
Nasi informatorzy twierdzą, że już w listopadzie ub. roku o tych sytuacjach była poinformowana Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku.

Sytuacje nie miały miejsca

O odniesienie się do tych bardzo poważnych zarzutów poprosiliśmy komendanta Wiaksę. Ten jednak krótko stwierdził, że sprawy komentować nie będzie i odesłał nas do służb prasowych KWP Białystok.

- Informuję, że przytoczone sytuacje były sprawdzane przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i nie zostały one potwierdzone - podkreśla podkom. Kamil Sorko z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Dodatkowo sprawę badał także Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, który również nie potwierdził otrzymanych informacji - dodaje.

Kilka tygodni temu do Prokuratury Rejonowej w Zambrowie trafiło zawiadomienie dotyczące właśnie byłego komendanta Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie.
- Na tym etapie nie mogę mówić czego dotyczy - informuje Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Zambrowscy śledczy zwrócili się z wnioskiem o wyłączenie ich z prowadzenia tej sprawy, aby uniknąć posądzenia o stronniczość. W ubiegłym tygodniu na polecenie prokuratora okręgowego sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej w Kolnie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna