Pałac na wodzie. Prokurator umorzył, ale rusza proces

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie "Pałacu na wodzie". Śledczy nie znaleźli bowiem dowodów na to, by właściciel obiektu, czy urzędnicy naruszyli prawo.

Dowodów nie znaleźli

Jak informowaliśmy, nad brzegiem Netty miało powstać prywatne sanatorium. Przedsięwzięcie zostało dofinansowane kwotą 4 mln złotych z funduszy unijnych. W końcu 2011 roku, gdy budynek miał być przekazany do użytkowania okazało się, że usług sanatoryjnych świadczyć w nim nie można. Znajduje się bowiem poza strefą A, a tylko tam mogą być zlokalizowane zakłady lecznicze. Przedsiębiorca podpisał więc umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie innych usług, m.in. stomatologicznych.

Sprawą zainteresowały się organy ścigania. Pojawiło się bowiem przypuszczenie, że przedsiębiorca chciał wyłudzić fundusze unijne. Zainteresowany temu zaprzeczał. - Nie miałem pojęcia, że w tym miejscu nie może powstać sanatorium - zapewniał Bogusław Falkowski. - Zostałem wprowadzony w błąd.

Prokuratura sprawdzała też, czy urzędnicy marszałka, którzy opiniowali projekt nie naruszyli przepisów. Śledztwo dotyczyło też NFZ, który zawarł z właścicielem pałacu umowę, choć budynek nie był jeszcze dopuszczony do użytkowania.

- Postępowanie zostało umorzone - informuje Józef Murawko, naczelnik wydziału śledztw Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Domaga się kar

W poniedziałek natomiast, w augustowskim sądzie rozpocznie się proces Bogdana Dyjuka, przewodniczącego Sejmiku oraz czterech augustowskich stomatologów. B. Falkowski w prywatnym akcie oskarżenia zarzuca im, że oskarżali go bezpodstawnie (lekarze prosili prokuraturę o sprawdzenie umowy z NFZ - dop. aut.), co przyniosło wymierne straty. Marszałek, do czasu zakończenia śledztwa wstrzymał wypłatę miliona zł z funduszy unijnych.