Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palenie rzucę może po 70-tce

Redakcja
Adam Krawczyk cieszy się, że a polskim rynku pojawiły się gotowe gilzy i maszynki do ich nabijania tytoniem. - Wystarczy nałożyć odpowiednią ilość, ubić i przesunąć tłok - tłumaczy.
Adam Krawczyk cieszy się, że a polskim rynku pojawiły się gotowe gilzy i maszynki do ich nabijania tytoniem. - Wystarczy nałożyć odpowiednią ilość, ubić i przesunąć tłok - tłumaczy.
Tylko gościom pozwala palić w domu, chociaż sam pali "od zawsze". Sam wychodzi na papierosa na balkon. I to nawet kilkadziesiąt razy dziennie. W domu Adam Krawczyk nie pali, żeby nie żółkły firanki. Poza tym mieszkają tam i ludzie, i zwierzęta.

- Moje kanarki to nałogowcy - śmieje się krzepki mężczyzna, zapytany, czy kolorowym rozświergotanym ptaszkom w klatkach na okiennym parapecie nie przeszkadza dym.

To jednak tylko żart. Łomżanin kanarki hoduje już od ponad czterdziestu lat i zawsze pamięta o przymknięciu balkonowych drzwi, by nie "uwędzić" swych przyjaciół.

Aromat wiśni i wanilii
W świecie, w którym palaczy się napiętnuje i "wyrzuca" z miejsc publicznych, niełatwo przyznać się do palenia kilkudziesięciu papierosów dziennie. Ale dla Adama Krawczyka palenie to prawdziwa pasja. Nie wciągnęły go ani fajki, ani cygara. Te pierwsze - bo uroczyste "pykanie" i czyszczenie cybucha jest czasochłonne. Drugie - bo relaksowanie z cygarem w zębach jest nużące. Potrafi za to godzinami opowiadać o smaku i zapachu papierosów. Zna chyba wszystkie marki dostępne na polskim rynku.

- Pamiętam dobrze drugą połowę lat 70-tych - wzdycha amator dymu. - W Polsce dostępny był wtedy tytoń importowany głównie z Turcji i Bułgarii. Te gatunki, a także francuskie papierosy marki Gauloise, darzę szczególnym sentymentem.

Współczesne papierosy, produkowane przez angloamerykańskie koncerny, nie są, zdaniem Krawczyka, godne uwagi. Twierdzi, że nie mają ani smaku, ani zapachu.

- Sam sobie robię mieszanki - tłumaczy. - Obecnie moją ulubioną jest wiśniowo-waniliowa, na bazie tytoniu Casablanca - mówi.

Do niedawna jeszcze skręcał papierosy ręcznie i, polizawszy, zaklejał bibułkę. Teraz korzysta jednak z dobrodziejstw techniki.

Straszny nałóg
Co na to bliscy nałogowego palacza? Synowie powiedzieli "dość" już dawno temu. Żaden z nich nie pali.

- Tak kopciłeś, że stali się zagorzałymi przeciwnikami - śmieje się żona Józefa, która pali od czasu do czasu.

Zdecydowanie ganią też tytoniową pasję Krawczyka lekarze.

- Coraz bardziej mnie straszą - narzeka mężczyzna. - Może i rzucę w końcu papierosy. Ale to po 70-tce - decyduje. A kiedy nadejdzie ten czas?

- Wkrótce - wzdycha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna