Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze wolne wybory w Polsce 1989. To był rok drukowania pieniędzy

Aneta Boruch aneta. [email protected]
Już po siedmiu miesiącach 1989 roku, ostatni rząd komunistyczny , aby mieć pieniądze na wypłaty, wydrukował 4 biliony złotych bez pokrycia
Już po siedmiu miesiącach 1989 roku, ostatni rząd komunistyczny , aby mieć pieniądze na wypłaty, wydrukował 4 biliony złotych bez pokrycia archiwum/Roman Pruski
Kolejki po paliwo, auta za miliony, sedesy na przydział - takie było życie w Białymstoku w roku wyborów.

Młode pokolenie prawdopodobnie nie zrozumie wielu problemów tamtego czasu, a inne skwituje śmiechem.

Pamięć o jednym wydarzeniu z wiosny tamtego roku jest jednak żywa do dziś. 9 marca 1989 roku doszło do najniebezpieczniejszego wypadku w historii Białegostoku. Na torach w pobliżu ulicy Poleskiej wykoleiły się radzieckie 50-tonowe cysterny z ciekłym chlorem. Gdyby doszło do wycieku część mieszkańców nigdy nie wzięłaby udziału w czerwcowych wyborach. A ci z os. Sienkiewicza stawili się najliczniej.

Na co dzień białostoczanom mocno dawały się we znaki sprawy ekonomiczne. Zniesienie kartek na paliwo powodowało napięcia, czyli kolejki po benzynę, a nawet okresowe jej braki. Tamtej wiosny zdrożał chleb - cena zwykłego o wadze 0,8 kg skoczyła z 49 do 62 zł. Białostoczanki zakupy spożywcze robiły głównie w hali mięsnej przy ulicy Bema. Kilogram polędwicy wołowej kosztował 4 tys. zł, schab wieprzowy był o pół tysiąca tańszy. Na kilogram szynki trzeba było wyłożyć 2,5 tys. zł. Ogórki kosztowały 1,2 tys. zł, pomidory - 2-3 tys.

Kogo stać było na kupno samochodu, jechał po niego na giełdę samochodową. A tam ceny w różnych walutach. Za Fiata 126p z 1989 r. właściciel wołał 1500 bonów, czyli tzw. polskich dolarów. Ale za malucha z 1985 roku cena wynosiła 2,9 mln zł. Na Poloneza rocznik 1989 trzeba było wyłożyć 3700 bonów.

Średnia płaca w ówczesnej oświacie to było ponad 83 tys. zł. Służba zdrowia miała nieco lepiej - biały personel dostawał ponad 85 tys. zł.

W marcu 1989 r. w większości zakładów przemysłowych w województwie dokonano wypłat łącznie z podziałem zysków (tzw. czternastek) i w związku z tym niekiedy były to wręcz astronomiczne sumy. Fabryka Wyrobów Runowych Biruna średnio wypłaciła swoim ludziom 262 tys. zł, Fabryka Przyrządów i Uchwytów - 195 tys. zł. W Polmosie też było nieźle - 204 tys. zł.

W tamtym czasie ciekawa sytuacja panowała na rynku pracy. Według spisu powszechnego w grudniu 1988 r. zakłady zgłosiły 2,3 tys. wolnych miejsc. Tymczasem wydział zatrudnienia zarejestrował tylko siedem osób poszukujących pracy.

W maju na ekranach kin wyświetlano "Przeminęło z wiatrem", "Ostatniego cesarza", "Elektronicznego Mordercę" czy "Muchę".

W mieście odbyła się dyskusja nad zagospodarowaniem Placu XXX-lecia, zwanego niegdyś Placem Zgromadzeń. Urząd Miejski doprowadził do podpisania z Zrzeszeniem Handlu Prywatnego i Usług umowy na 10 lat. Magistrat zalecił, by stanęły tu handlowe obiekty tymczasowe: łatwe do demontażu, postawione tak, by jak najmniej naruszały płytę placu, a przy tym estetyczne. W maju jak co roku WPHW zorganizowało wiosenny jarmark. Powód był prosty: "zaopatrzenie naszych sklepów trudno uznać za imponujące. Wiele osób ma więc nadzieję, że na tej imprezie uzupełni braki w wiosennej i letniej garderobie, zdobędzie zasłony czy elegancki neseser". Takie atrakcyjne towary można było zdobyć na terenach wystawowych przy ul. Kawaleryjskiej.

Miasto miało duże problemy z remontowaniem starych kamienic. Brakowało pieniędzy i materiałów. O tym, komu przydzielić sedes decydował dyrektor ZBM, który również dużo czasu tracił na główkowanie - skąd zabrać, żeby gdzie indziej nie rozleciał się dom.

Pierwsze wolne wybory w Polsce 1989

Tuż sprzed samymi wyborami "Kurier Podlaski" donosił o sukcesie na miarę XX wieku: "Jeśli wszystkie bariery zostaną pokonane, być może już w czerwcu do naszych sklepów trafią wreszcie pierwsze butelki Pepsi-Coli rodzimej produkcji, czyli z linii białostockich Zakładów Piwowarskich". Jako powrót do normalności odtrąbiono rozpoczęcie sprzedaży podręczników w księgarniach.

Do Białegostoku dotarła niesłychana nowoczesność - programy satelitarne. W ponad 900 mieszkaniach osiedla Słoneczny Stok oprócz dwóch polskich programów i jednego radzieckiego można już było oglądać angielski SKY, Eurosport , jak również program specjalizujący się w kreskówkach dla dzieci.

Na początku czerwca Trybunał Konstytucyjny orzekł: telefoniczne przywileje-nielegalne. Chodziło o przydziały abonamentów telefonicznych - w tej sprawie toczył się długotrwały spór pomiędzy rzecznikiem praw obywatelskich a ministrem transportu, żeglugi i łączności.

A już po 4 czerwca zaczęły się powyborcze podsumowania. Media punktowały: "Przedwyborcza kampania do Sejmu i Senatu dostatecznie udowodniła nam, że nie brakuje w naszym kraju papieru. A i potrafimy wydrukować z dnia na dzień kolorowe plakaty, gazetki i ulotki. Dziwi więc fakt, że od lat odkłada się druk książek telefonicznych nie tylko w Białymstoku, ale iw innych miastach wojewódzkich, tłumacząc brakiem papieru".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna