Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy w Polsce handlarz skazany, dyrektorzy "wytrąbili" jego sklep (zdjęcia)

Izabela Krzewska, (luk) [email protected]
– Apelujemy do was, młodzi ludzie: Nie bierzcie tego syfu. Dopalacze zabijają, powodują stany lękowe, urojenia – mówili dyrektorzy szkół i „wytrąbili” dopalacze, a drzwi sklepu zakleili plakatami
– Apelujemy do was, młodzi ludzie: Nie bierzcie tego syfu. Dopalacze zabijają, powodują stany lękowe, urojenia – mówili dyrektorzy szkół i „wytrąbili” dopalacze, a drzwi sklepu zakleili plakatami
Sądny dzień dla dopalaczy.

Dopalacze to wiocha, dopalacze to śmierć! - takie transparenty i okrzyki wznosili w czwartek dyrektorzy podlaskich szkół i przedszkoli. Protestowali przeciwko sprzedaży paranarkotyków przed sklepem Dopalacze.com w Białymstoku, którego właściciel tego samego dnia został skazany za sprzedaż nielegalnych specyfików.

Nie bierzcie tego świństwa

- Dyrektorzy spotkali się po to, aby powiedzieć "stop" dopalaczom - mówił Tomasz Janczyło, przewodniczący Federacji Szkół i Placówek Oświaty Niepublicznej Miasta Białystok, organizator akcji. - Sklepy są wprawdzie ostatnio zamknięte, ale boimy się, że dopalacze zejdą do podziemia, są w Internecie. Chcemy zaapelować do młodzieży: Nie marnujcie sobie życia, nie bierzcie tego świństwa. Manifestacja jest też zapowiedzią utworzenia białostockiego centrum do walki z dopalaczami, które powstanie przy XI LO.

Na manifestacji pojawiło się ok. 20 dyrektorów, m.in. Adam Śledziewski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Białymstoku, którego kilkoro uczniów zatruło się tydzień temu dopalaczami.

- W pełni popieram tę akcję, wystąpienie dyrektorów to ważny sygnał dla tych, którzy decydują o istnieniu sklepów i wychowaniu młodzieży - mówił. - Musiałem tutaj być. Byłbym, nawet gdyby nie było u nas tego zdarzenia. To może dotknąć każdego ucznia, każdej szkoły.

Pierwszy taki wyrok w Polsce

Stanowisko w sprawie sprzedaży dopalaczy zajął też białostocki sąd rejonowy. W pierwszym w Polsce procesie przeciwko handlarzowi tymi substancjami, skazał w czwartek Pawła A. na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Nakazał też zniszczenie ponad 2 tys. opakowań produktów, zawierających nielegalne substancje, które zostały zabezpieczone po ubiegłorocznej kontroli skarbowej w sklepie przy ul. Lipowej. Na rzecz Skarbu Państwa przepadnie kwota 72 tys. zł, jakie oskarżony zarobił na transakcjach.

22-latek tłumaczył, że zaufał zapewnieniu dostawcy o legalności produktu. Sąd nie uwierzył jego zapewnieniom.

- Oskarżony miał świadomość, jakie produkty oferuje. Nie był przecież nowicjuszem w tej branży (Paweł A. był już karany za posiadane narkotyków - przyp. red.) - uzasadniała wyrok sędzia Barbara Paszkowska.

Wyrok jest nieprawomocny. Obrońca oskarżonego nie wykluczył apelacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna