Piesza Pielgrzymka Rodzin do Krypna 2023. Ponad osiem tysięcy wiernych przybyło do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia

Pielgrzymka do Krypna to najliczniejsza pielgrzymka archidiecezji białostockiej. Jest czasem zawierzenia opiece Maryi dzieci, młodzieży, rodziców, nauczycieli i wychowawców. Pielgrzymka wyruszyła z Białegostoku w sobotę o godz. 7 rano spod archikatedry białostockiej. Do Krypna pielgrzymowali jednak także wierni spoza Białegostoku. Ogółem na miejscu zameldowało się ponad osiem tysięcy pątników z różnych parafii woj. podlaskiego. Łącznie pielgrzymowały 32 grupy archidiecezji.

Krypno to także sanktuarium rolników. Na uroczystość odpustową Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przybyli w sobotę również rolnicy z terenu archidiecezji, aby modlić się oraz poświęcić ziarno pod przyszły zasiew.

Wraz z pielgrzymami do Krypna przybyli m.in.:

• bp Henryk Ciereszko,
• około 50 kapłanów,
• 8 kleryków,
• 10 sióstr zakonnych.

Organizatorzy naliczyli ponad 60 wózków z maluchami. Najmłodszym pielgrzymem była sześciotygodniowa Alicja, najstarszy liczył 84 lata.

Piesza Pielgrzymka Rodzin do Krypna 2019. Ponad 10 tysięcy wiernych w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia (zdjęcia)

Na miejscu liturgię odprawiał abp. Józef Guzdek, metropolita białostocki. W homilii nie brakowało nawiązania do dzisiejszej beatyfikacji rodziny Ulmów. Tłumaczył, że kluczem do zrozumienia niezwykłej historii tej rodziny była ich głęboka wiara.

Aby zrozumieć decyzję podjętą przez Ulmów, warto wyobrazić sobie, że to my jesteśmy w sytuacji matki lub ojca, którzy uciekają przed oprawcami, mając w ramionach dziecko. Kogo wtedy chcielibyśmy spotkać na swojej drodze? Ulmów czy kogoś, kto nawet nie uchyli drzwi, by dać nam nadzieję na przeżycie? Oni, dając schronienie żydowskim rodzinom, dali im nadzieję na przeżycie wojennej gehenny - mówił abp. Józef Guzdek..

Hierarcha zachęcał pielgrzymów, by Rodzina Ulmów była dla nich autorytetem i wzorem małżeńskiej i rodzinnej wspólnoty. Nie brakowało także nawiązania do dzisiejszej sytuacji geopolitycznej i wojny na Ukrainie.

Kiedy Rosja napadła na Ukrainę, potok kilku milionów uchodźców wojennych zmierzał w głąb Polski przez Podkarpacie, szukając schronienia i bezpiecznej egzystencji. Mieszkańcy tej części Polski, w większości ludzie bardzo religijni, mówiąc na co dzień Bogu "tak", w sposób zachwycający Europę i świat, jako pierwsi podali im kromkę chleba i otworzyli podwoje swoich domów. Za nimi poszła cała Polska - dodał abp. Guzdek.