Głupota ludzka nie zna granic - mówi Arkadiusz Bobowicz, naczelnik wydziału ruchu drogowego suwalskiej policji. - W ostatnich miesiącach zatrzymywaliśmy kierowców, którzy mieli nawet po 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
O ile od stycznia do marca liczba nietrzeźwych kierowców była mniejsza niż w takim samym okresie ubiegłego roku, o tyle od kwietnia tendencja jest odwrotna. Tak dużo pijanych jak w sierpniu i lipcu nie było od początku 2008 r.
Tolerancja społeczna
Nie pomagają ani policyjne apele, ani surowe kary. Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu to wszak przestępstwo, za które można nawet trafić do więzienia. Choć rzadko zdarza się, aby stawało się tak przy pierwszej wpadce, ale przy następnej (nawet jeśli nie spowodowało się wypadku czy kolizji) - już stosunkowo często.
- Cały czas mamy do czynienia z bardzo dużą tolerancją społeczną dla tego typu postaw - mówi naczelnik Bobowicz. - Zdarzało się nam zatrzymywać jadące samochodem rodziny. W środku znajdowali się matka i syn, którzy mieli prawa jazdy i byli trzeźwi, a za kierownicą siedział pijany mąż i ojciec.
Duże ryzyko wpadki
Suwalscy policjanci nie ukrywają, że większa liczba zatrzymanych kierowców wynika z tego, iż częściej ich kontrolują. Jako jedni z nielicznych w naszym województwie alkomat wyciągają niemal za każdym razem. Zapowiadają jednocześnie, że podobnie będą postępować także w przyszłości. Ryzyko wpadki podczas jazdy po pijanemu jest więc bardzo duże.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?