Pijany idiota popsuł imprezę

Rozpoczęcia sezonu motocyklowego organizowane są w Bielsku Podlaskim od kilku lat przez grupę fanów, którzy nazywają siebie Godboysami. Łączą pasję motoryzacyjną z modlitwą. Organizują pielgrzymki i zloty. Tak miało być również w ostatnią sobotę.

- Wzięliśmy udział w mszy świętej, poświęciliśmy sztandar i po paradzie motocykli w centrum Bielska pojechaliśmy na piknik do Bociek - powiedział współorganizator akcji ksiądz Janusz Szymański.
I chociaż imprezy Godboysów są z założenia bezalkoholowe, to organizatorzy nie mogą pilnować tysiąca dorosłych ludzi. I nie upilnowali.

- Policjanci, zabezpieczający imprezę w Boćkach, otrzymali zgłoszenie, że jeden z jej uczestników może być nietrzeźwy - poinformowała asp. Agnieszka Dąbrowska, rzecznik komendanta policji w Bielsku Podlaskim.
Na drodze wyjazdowej z Bociek policjanci zauważyli dwie osoby jadące motocyklem kawasaki w kierunku Bielska. Chcieli je zatrzymać.

- Kierujący zaczął gwałtownie przyspieszać - powiedziała asp. Dąbrowska. - Jego śladem ruszyli funkcjonariusze na motocyklach.

Motocyklista próbował uciec. Jechał 200 km/h. Wyprzedzał na skrzyżowaniach i zakrętach. Dopiero w Bielsku udało się zablokować uciekający motocykl. Kierowca, próbując ominąć policjantów, wjechał na krawężnik i przewrócił się. Okazało się, że obaj jadący motocyklem mężczyźni byli nietrzeźwi. Kierujący miał 2,5 promila alkoholu, a ponadto nie posiadał uprawnień do prowadzenia motocykla. Teraz stanie przed sądem.

Incydent z pościgiem nie zakłócił przebiegu zlotu. Godboysi podkreślają, że starają się przekonać uczestników do odpowiedzialności na drodze.

- W tym celu organizowaliśmy już m.in. spotkania z ratownikami z pogotowia i naukę pierwszej pomocy - powiedział ks. Janusz Szymański.