Zaczęło się od zgłoszenia od osoby, która znalazła psa leżącego na łomżyńskim osiedlu Bawełna. Wezwani na miejsce policjanci od razu podejrzewali, że zwierzę zostało wyrzucone z okna któregoś z mieszkań. Nie wiedzieli tylko którego. Rozpoczęto poszukiwania. Było sobotnie popołudnie. Nagle na klatce schodowej mundurowi usłyszeli głosy awantury. Jak się okazało, dochodziły z mieszkania na czwartym piętrze. Drzwi otworzyła roztrzęsiona kobieta.
Czytaj też: Białystok. Pół roku więzienia za wyrzucenie szczeniaka z balkonu. Pies nie wróci do oprawcy (zdjęcia)
W trakcie interwencji 42-latka oznajmiła, że w domu był pies, ale od kilku sekund już go nie. Dodała, że jej konkubent od ponad miesiąca znęcał się nad zwierzakiem. Między innymi uderzał butem, wystawiał go na parapet bez balkonu. Z relacji kobiety wynikało, że ta sytuacja miała też miejsce chwilę przed wyrzuceniem szczeniaka.
- W momencie, kiedy 42-latka próbowała zabrać psa z parapetu, mężczyzna jej na to nie pozwolił i po chwili wyrzucił zwierzę przez okno - relacjonuje mł. asp.t Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
33-letni łomżanin został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna był pijany. W organizmie miał ponad 2,5 promila alkoholu. W niedzielę, gdy wytrzeźwiał, usłyszał policyjny zarzut znęcania i zabicia zwierzęcia. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, może za to trafić nawet na 3 lata za kratki.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?