MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piwny raj

Bogdan Bazydło
- Kto to wszystko wypił i dlaczego nie ja - zdaje się mówić "głodny” wzrok pana Leszka, który na wystawę etykiet przyjechał z Sokołowa Podlaskiego
- Kto to wszystko wypił i dlaczego nie ja - zdaje się mówić "głodny” wzrok pana Leszka, który na wystawę etykiet przyjechał z Sokołowa Podlaskiego B. Bazydło
Żywiołowość Bohuna, dowcip Rewińskiego, moc byka, niedźwiedzia lub lwa, delikatność łabędzia, szlachetność i mądrość niezliczonej ilości bohaterów, rycerzy i królów prawdziwych, literackich i filmowych, współczesnych i historycznych, oraz piękne widoki z każdego zakątka świata - to wszystko mieści się w zwykłej butelce piwa.

Jeśli ktoś ma wątpliwości, bo jedynie czuje w sobie czasem siłę żubra, lub ma ochotę poskakać w rytm kurpiowskich melodii, powinien zobaczyć wystawę "Tradycja, Region, Smak - człowiek i zwierzęta na etykietach piwnych" zorganizowaną w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Są tu etykiety, podstawki i szklanki do piw z każdego zakątka świata.
- Wydaje się, że piwo produkuje się wszędzie, gdziekolwiek dotarł mężczyzna, który lubi piwo - komentuje pani Ewa z Ciechanowca, która na wystawę dotarła razem z wycieczką szkolną.
Dzieciom wystawa się podobała. Szczególnie obrazki z etykiet, te historyczne, te ze zwierzętami i ludźmi. Ilustracje przyciągają, ale dorośli w odróżnieniu od młodzieży nie tylko komentują piękno obrazka, ale nie potrafią też ukryć gwałtownie narastającego pragnienia. Zwłaszcza jeśli człowiek nagle dowiaduje się, że w ciepły wrześniowy dzień mógłby np. napić się zimnego "Piju Pingu" z Chin, z pingwinami na etykiecie. Albo w momentach słabości łyknąć porządnego londyńskiego "Buldoga". Nie wspominając już o dzikiej zabawie latino, oczywiście wraz z brazylijskim wyrobem browaru "Sambadoro", z którego uśmiecha się zachęcająco tancerka samby. A po ciężkim dniu pracy można wspólnie z ukraińskim "Szachciarskojem" (czyli górnikiem) usiąść przed telewizorem.
Panie z kolei mogłyby nabrać ochoty na bawarskiego "Radlera" - mieszanki piwa z cytryną i wodą sodową lub być skuszone przez meksykański "Cab" - mieszankę piwa i soku z kaktusa. Bardziej dociekliwi dowiedzieliby się, że etykiety na piwo wymyślił niejaki Aleksander Nowell w Londynie w 1561 roku. Początkowo butelki z piwem oznaczano jedynie szklanymi krążkami.
"Aby uniknąć fałszerstwa, wypalano także znaki na korkach oraz zaopatrywano je w cynowe kapturki" - pisze w przewodniku po wystawie hobbysta Grzegorz Jakubik.
Same etykiety rozpowszechniły się na masową skalę dopiero w XVIII wieku. Można się z nich naprawdę wiele dowiedzieć. Także o sobie samym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna