MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Płoty stanęły legalnie,bo droga była lokalna

(jan)
Inspektorzy nadzoru budowlanego obejrzeli płoty w Dubiażynie, porozmawiali z mieszkańcami i orzekli: Płoty mogą stać dalej!
Inspektorzy nadzoru budowlanego obejrzeli płoty w Dubiażynie, porozmawiali z mieszkańcami i orzekli: Płoty mogą stać dalej!
Prawdopodobnie umorzeniem zakończy się postępowanie w sprawie rzekomo nielegalnie ustawionych płotów w Dubiażynie. Inspekcja nadzoru budowlanego stwierdziła, że właściciele posesji nie musieli mieć na ich budowę żadnej zgody.

- Gdy te płoty powstawały, to takie zgody nie były potrzebne - mówią inspektorzy.

"Afera płotowa" wypłynęła pod koniec lipca. Wtedy to do Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Bielsku Podlaskim trafił anonimowy donos. Jego autor pisał, że kilka płotów przy ulicy biegnącej w kierunku Bielska Podlaskiego zostało nielegalnie postawionych w pasie drogowym. Troje inspektorów budowlanych przyjechało do wsi pod koniec lipca.
- Dostaliśmy anonim i musieliśmy go sprawdzić - wyjaśnia Mikołaj Murawski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bielsku Podlaskim.

Mieszkańcy przyznawali, że płoty stawiane były przed laty, "jak granica działki leciała".
- Tu pole było i gościniec szeroki. Jesienią 1968 r. komasację zrobili, to i płoty ludzie postawiali - mówili zainteresowanym nietypową sytuacją dziennikarzom.
Do tego roku nikt się płotami nie interesował. Inspektorzy zebrali relacje świadków, obejrzeli miejsce i zadecydowali: na razie płoty mogą stać!

- Wystąpiliśmy do urzędu gminy z pytaniem, kiedy droga, przy której stoją te płoty, stała się publiczną. Bo nadanie takiego statusu drodze odbywa się poprzez uchwałę rady gminy - wyjaśniał inspektor Murawski.
Kilka dni temu gmina przysłała inspektorowi dokumenty, z których wynika, że droga uzyskała status publicznej 30 grudnia 2008 roku "ze skutkiem prawnym od 1 stycznia 2007".

- Z naszych ustaleń wynika z kolei, że te nieszczęsne płoty były tam stawiane znacznie wcześniej - mówi inspektor Murawski. - A jeśli tak, to ich postawienie nie wymagało żadnych pozwoleń, a nawet zgłoszeń.
Teraz czas na zapoznanie się ze stanowiskiem inspektora ma administrator drogi - czyli urząd gminy.
- Jeśli nie wniesie zastrzeżeń, to będziemy zmierzali do umorzenia postępowania - zapowiada Mikołaj Murawski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna