W ostatnim czasie łomżyńska policja odnotowała dwa niebezpieczne zderzenia samochodów z sarną. Do pierwszego doszło w miniony piątek rano tuż po godzinie 8 na obwodnicy Starych Kupisk, nieopodal miejscowości Bożenica. Kierowcy seata nic się nie stało, ale zwierzę nie przeżyło uderzenia. Z kolei przed południem w samej Łomży, na ulicy Poznańskiej, uszkodzona została dacia. Ranni? Pasażerka i zwierzę.
Czytaj też: Jurowce. Zderzenie samochodu z łosiem. Kierowca ranny, łoś zginął na miejscu [ZDJĘCIA]
Pow. łomżyński jest na drugim miejscu pod względem częstotliwości występowania zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt w naszym regionie. Od stycznia 2021 r. do teraz to 42 kolizje. Trzecie miejsce zajmuje pow. suwalski - 31. Tuż za nim jest pow. sokólski (28). Na pierwszym miejscu jest jednak pow. białostocki - 110. W sumie w tym roku podlaska policja odnotowała 440 kolizji i pięć wypadków. Rannych w nich zostało pięć osób, jedna zginęła. Było to 18 czerwca. W rejonie miejscowości Mścichy (gm. Wysokie Mazowieckie) doszło do zderzenia motocyklisty z łosiem. Niestety, w wyniku zdarzenia zginął 45-letni kierowca. Podróżujący z nim 13-latek został śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
- Łoś ma wysoko umiejscowiony środek ciężkości. Jak mu się "zbija" nogi, wpada do samochodu, a skutki mogą być dramatyczne - podkreśla Wojciech Borys, Komendant Posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Czarna Białostocka. Przyznaje, że nie zawsze jesteśmy w stanie w porę zareagować na pojawienie się żywej przeszkody. Zwłaszcza po zmierzchu, kiedy widoczność jest słabsza, a zwierzęta bardziej aktywne. - Jedynie odpowiednie ogrodzenia dróg, budowa przepustów i przejść dla zwierzyny mogą poprawić bezpieczeństwo. Migracje zwierząt są czymś naturalnym. Tego nie unikniemy.
Ale możemy starać się zminimalizować negatywne skutki takich nieoczekiwanych "spotkań".
- Dzikie zwierzęta z powodu sezonowych migracji mogą przekraczać jezdnię w najmniej spodziewanym momencie, zwłaszcza na drogach w lasach. Dlatego czujność i ostrożność to podstawa, zwłaszcza w miejscach, gdzie o zwierzętach na drodze ostrzegają nas znaki drogowe - tłumaczy - zaznacza mł. asp. Elżbieta Zaborowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Niestety, samochód osobowy w zderzeniu ze zwierzyną leśną, zawsze ulega zniszczeniu, a jego kierowca często doznaje poważnych obrażeń ciała, a czasami ginie.
W ubiegłym roku ofiar śmiertelnych w woj. podlaskim nie było. W siedmiu wypadkach rannych zostało jednak siedem osób. Kolizji było za to 876 kolizji. Najwięcej w pow. białostockim - 230, oraz łomżyńskim - 73, pow. sokólskim i Białymstoku - po 61.
To oficjalne statystyki, ale wiadomo, że nie wszystkie kolizje zgłaszane. Komendant Borys przyznaje, że ludzie bardzo często dzwonią do nadleśnictwa z prośbą o pomoc przy rannym zwierzęciu, ale leśniczy nie dysponują odpowiednim sprzętem. W przypadku kolizji, należy wezwać policję. Funkcjonariusze na miejsce zdarzenia przybywają z weterynarzem, który ocenia stan zwierzęcia i decyduje, czy i jak można mu pomóc. Wykonują także zdjęcia dokumentujące uszkodzenia pojazdu oraz sporządzają protokół ze zdarzenia - niezbędny podczas likwidacji szkody u ubezpieczyciela.
Jeśli ktoś nie miał wykupionej polisy AC, w wyjątkowych sytuacjach może się starać o odszkodowanie od koła łowieckiego (jeśli okaże się, że potrącona zwierzyna łowna została spłoszona podczas polowania) lub zarządcy drogi. Trzeba jednak udowodnić, że kierujący pojazdem zachował należyte środki bezpieczeństwa, zaś zarządca nie ustawił znaku A-18b przestrzegającego przez dziką zwierzyną na danym odcinku drogi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?