- Jestem przerażona liczbą dzieci w szkole: na korytarzach, w świetlicy - mówi Katarzyna Dolistowska z Białegostoku, której syn Igor idzie do I klasy. - Gdybym miała taką możliwość, zatrzymałabym go jeszcze w przedszkolu. Jestem w dużym stresie.
Igor jest w gronie 6-latków, które od tego roku obowiązkowo zaczynają naukę. We wrześniu ub.r. do I klasy musiały pójść dzieci urodzone w I półroczu 2008 r. W tym roku naukę rozpoczynają maluchy urodzone w II połowie 2008 r. i w 2009 r. Część rodziców boi się, czy 6-latek poradzi sobie w szkole, inni - wręcz przeciwnie.
- Nie ma czym się denerwować - zapewnia Ewa Greś, mama 6-letniej Darii i 9-letniego Darka. - Starszy syn też wcześniej poszedł do szkoły i wszystko było dobrze.
Ale wielu rodziców chciało zatrzymać dzieci w przedszkolach. W Białymstoku złożyli w poradniach psychologiczno-pedagogicznych ponad 800 wniosków o zbadanie 6-latków w kierunku tzw. gotowości szkolnej. Opinii o odroczeniu obowiązku szkolnego było ponad 500. Do białostockich podstawówek po raz pierwszy idzie we wtorek więc ponad 3800 dzieci. W Suwałkach naukę w klasach I rozpoczyna 1048. Wśród nich jest 850 6-latków. Odroczenia ma 139 dzieci. Do podstawówek w Łomży po raz pierwszy idzie 1021 uczniów. W poniedziałek Ratusz nie potrafił odpowiedzieć, ile wśród nich jest 6-latków. W całym województwie liczba ta wynosi 10,6 tys., zaś wszystkich I-klasistów w podstawówkach jest 17,3 tys.
Jeśli już 6-latek poszedł do szkoły, rodzice powinni go mądrze wspierać.
- Przede wszystkim trzeba być w stałym kontakcie z nauczycielem, a jednocześnie słuchać dziecka, jego obaw i wątpliwości, żeby pomóc rozwiązać problem - mówi Małgorzata Jaroszewicz, psycholog z Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 1 w Białymstoku. - Trzeba zrezygnować z własnych ambicji, nie patrzeć na to, co potrafią inne dzieci, ponieważ każde ma swój własny rytm rozwoju.
Samorządy zapewniają, że szkoły są przygotowane na przyjęcie najmłodszych: meble dostosowano do ich potrzeb, dokupiono wyposażenie.
W sumie w woj. podlaskim do szkół idzie ponad 146 tys. uczniów. Na wszystkich czekają zmiany. Przede wszystkim - wedle przepisów obowiązujących od piątku - ze szkolnych sklepików w ciągu trzech miesięcy ma zniknąć tzw. śmieciowe jedzenie.
- Sprawa dotyczy nie tylko sklepiku, ale i stołówki - precyzuje Zbigniew Klimowicz, dyrektor SP nr 4 w Białymstoku. - Powolutku będziemy dostosowywać się do tych nowych przepisów.
Zmiany dotyczą też lekcji WF-u - będzie nowy sposób oceniania. Uczniowie będą doceniani za chęci, a niekoniecznie - za osiągnięcia sportowe. Jednocześnie nie będzie możliwości całkowitego zwolnienia dziecka z WF-u. Uczeń - na podstawie opinii lekarza - nie będzie musiał wykonywać tylko określonych ćwiczeń.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?