Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaskie w 2050 roku: mniej rodzin, a w nich mniej dzieci

Izabela Krzewska
W 2050 ogólna liczba gospodarstw będzie kształtować się na poziomie zbliżonym do wyników spisu ludności i mieszkań z 2011 r. (osiągnie wartość około 13,5 mln.).
W 2050 ogólna liczba gospodarstw będzie kształtować się na poziomie zbliżonym do wyników spisu ludności i mieszkań z 2011 r. (osiągnie wartość około 13,5 mln.). sxc.hu
W ciągu pierwszej dekady tego wieku liczba gospodarstw domowych w woj. podlaskim wzrosła o niemal 10 tysięcy. Ale, według prognoz GUS, do 2050 r. będzie ich ponad 30 tysięcy mniej! I będą to coraz częściej gospodarstwa... bez dzieci.

Demograficzne „falowanie”, pojawiające się na przemian wyże i niże demograficzne, do tego malejąca liczba urodzeń oraz gwałtowne starzenie się polskiego społeczeństwa - to powody, dla których w kolejnych latach struktura wiekowa naszego społeczeństwa będzie się zmieniać. A co za tym idzie, również liczba i wielkość gospodarstw domowych. W naszym regionie w tym roku mieszka 435 tys. rodzin. W 2020 r. będzie ich nieco więcej, bo 449 tys. Lekki wzrost utrzyma się do 2030 r., kiedy to gospodarstw domowych będzie prawie 472 tys. Natomiast w 2040 r. ich liczba zmniejszy się o 39,5 tys. W 2050 r. w Podlaskiem będzie już tylko 404 tys. rodzin.

- Jeśli chodzi o sytuację demograficzną województwa podlaskiego, to zasadniczo nie jest ona jakaś wyjątkowa na tle kraju - mówi dr hab. Barbara Cieślińska, ekspert ds. socjologii rodziny i demografii społecznej, prof. UwB. - Można nawet powiedzieć, że jest dość typowa.

Podobnie „falować” będzie liczba gospodarstw domowych w całej Polsce. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego, liczba ich będzie rosnąć do 2030 r. (do poziomu około 15,4 mln - o 1,8 miliona więcej niż w 2011 r.), potem będzie spadać. W 2050 ogólna liczba gospodarstw będzie kształtować się na poziomie zbliżonym do wyników spisu ludności i mieszkań z 2011 r. (osiągnie wartość około 13,5 mln.).

Starsze osoby przeprowadzą się do dzieci

Przed nami nie tylko ilościowe, ale i jakościowe zmiany. Chodzi o liczebność gospodarstw domowych (w Podlaskiem gospodarstwo domowe w latach 2016-2050 będzie liczyło średnio 2,70-2,42 osoby), ale i ich strukturę wiekową. W całym kraju, do 2030 r. będzie więcej rodzin z mniejszym odsetkiem osób dorosłych w wieku 25-34 lata. Powód? Zdaniem badaczy GUS - częstsze zakładanie własnych gospodarstw przez te osoby (obecnie żyjących nierzadko z mamusią i tatusiem). „Nastąpi to przy założeniu braku wyraźnego pogorszenia sytuacji gospodarczej (w szczególności sytuacji na rynku mieszkaniowym)” - czytamy w raporcie.

Po 2030 r. wzrost ten będzie zahamowany, wręcz odwrócony. Tu przyczyną ma być gwałtowny „skok w górę” liczby osób w wieku 80 lat i więcej (zwłaszcza między 2025 r., a początkiem lat 40. XXI wieku).

- Znaczna liczba tych osób, nie mogąc mieszkać samodzielnie, wprowadzi się do dorosłych krewnych. Skala tego zjawiska będzie zależeć od stopnia rozwoju opieki instytucjonalnej nad osobami starszymi i stopnia akceptacji społecznej dla korzystania z tego typu usług - uważają statystycy z Departamentu Badań Demograficznych i Rynku Pracy GUS.

Co jeszcze wynika z prognozy? Do 2050 r. przewidywany jest systematyczny spadek przeciętnej liczby dzieci w gospodarstwach domowych.

- Długoterminowe prognozy demograficzne na szczęście nie są zbyt dokładne, ponieważ prognozuje się według aktualnego stanu, zakładając , że przebieg poszczególnych procesów w kolejnych latach będzie identyczny - tłumaczy dr hab. Cieślińska. - Wiadomo jednak, że sytuacja polityczna lub ekonomiczna może zmienić obraz przyszłości. Łatwiej jednak doprowadzić do zmian na gorsze, niż na lepsze.

Dodaje, że zmiany na lepsze zazwyczaj wymagają większego wysiłku, większych nakładów. - Takie zmiany są kosztowne i nie pojawią się samorzutnie, ale polityka prorodzinna, prozdrowotna oraz zapobiegająca emigracji jest obecnie bardzo potrzebna, gdyż pozwoli to uniknąć poważniejszych zagrożeń, które wynikają z aktualnych trendów demograficznych - podkreśla socjolog.

Według danych ze spisu ludności i mieszkań w 2011 r., w Polsce było 13,6 mln gospodarstw domowych, w których mieszkało blisko 38,3 mln osób. To więcej niż 9 lat wcześniej, kiedy zbierano podobne dane. W przypadku gospodarstw domowych - o 231 tys., w przypadku liczby osób, które w nich mieszkały - o około 500 tys.

To właśnie na podstawie danych z NSP z 2002 r. oraz 2011 r. powstała prognoza. Z ich porównań wynika, że w pierwszej dekadzie tego wieku liczba gospodarstw zwiększyła się w 11 spośród 16 województw (w tym w Podlaskiem). Znaczące spadki odnotowano w trzech województwach: śląskim (o nieco ponad 50 tys.), łódzkim (o 40 tys.) i opolskim (o 16 tys.).

Przybyło gospodarstw, ale są mniej liczne. Taka sytuacja wystąpiła w 10 województwach (zmiany są niewielkie, ale jednak; w Podlaskiem: z 2,94 spadła do 2,87). Najważniejsze powody takiego stanu rzeczy to:

- wzrost liczby osób w wieku 25-34 lata mieszkających z kimś w wieku 40-64 lata;

- wzrost odsetka osób w wieku 80 lat i więcej, którzy mieszkają w gospodarstwach domowych z reprezentantem w wieku 35-64 lata;

- spadek liczby dzieci. To wynika ze zmniejszającej się systematycznie od wielu lat liczby urodzeń. Żeby ocenić, na ile w poszczególnych województwach silny był wpływ spadku urodzeń, a na ile wzrost liczby osób w wieku 25-34 lata i 80+, warto przeanalizować dane dotyczące przeciętnej liczby osób w podziale na dzieci i dorosłych.

We wszystkich województwach (i to zarówno w części miejskiej, jak i wiejskiej), pomiędzy 2002 r. a 2011 r., odnotowano spadek przeciętnej liczby dzieci przypadających na gospodarstwo domowe. Największe spadki odnotowano w woj podkarpackim (0,23), warmińsko-mazurskim (0,18) i podlaskim (0,55). Najmniejsze - w mazowieckim (0,07) i łódzkim (0,08). Analizując wyłącznie gospodarstwa z dziećmi, widać istotny wzrost odsetka tych, w których było tylko jedno dziecko (o blisko 5 pkt. proc.). Od wielu lat maleje zresztą odsetek gospodarstw z co najmniej trójką dzieci (kobiety coraz rzadziej rodzą więcej niż dwoje dzieci).

Młodzi dorośli, nawet 34-latkowie, ciągle mieszkają z rodzicami

Mimo, że polskie gospodarstwa domowe statystycznie „starzeją się”, do tej pory były coraz liczniejsze. W latach dzielących spisy powszechne wyraźnie wzrosła zarówno liczba, jak i odsetek gospodarstw, w których zamieszkiwały wspólnie co najmniej trzy osoby dorosłe. Szczególnie duży był przyrost tych, w których mieszkało pięć, a nawet więcej dorosłych.

- Można założyć, że większość tego typu gospodarstw domowych to dorosłe dzieci mieszkające z przynajmniej jednym z rodziców - sugeruje Główny Urząd Statystyczny.

Odsetek „młodych dorosłych” (18-34 lata), mieszkających razem z osobą w wieku 40-64 lata wyniósł 51,6 proc. (wynika z ostatniego spisu).

Zakładając, że przeważająca większość chce opuścić dom rodzinny, za ten stan rzeczy odpowiadają zatem przede wszystkim przyczyny demograficzne i ekonomiczne. Te przełożyły się choćby na sytuację na rynku mieszkaniowym na początku pierwszej dekady. Lata pomiędzy spisami były okresem wchodzenia w wiek 25-34 lata bardzo licznych roczników (urodzonych na przełomie lat 70. i 80.). Stąd przy tak znacznym wzroście liczebności tej grupy wiekowej (w 2002 r. liczyła ona 5,3 mln osób, w 2011 - 6,4 mln osób) okazało się, że nabycie lub wynajęcie własnego mieszkania było dla młodych ludzi trudniejsze niż dziewięć lat wcześniej. Problem był szczególnie widoczny na mniej zamożnych obszarach wiejskich.

Należy także zwrócić uwagę, że spis z 2011 r. został przeprowadzony niedługo po załamaniu koniunktury gospodarczej w 2009 r.

W związku z tym trudna sytuacja ekonomiczna wielu młodych ludzi dodatkowo utrudniała im opuszczenie domu rodzinnego.

Drugą wyraźną tendencją było istotne zwiększenie się odsetka osób najstarszych (w wieku 80 lat i więcej) mieszkających w gospodarstwach domowych z osobą w wieku 35-64 lata. W 2002 r. jedna czwarta osób najstarszych mieszkała w tego typu gospodarstwach, w 2011 r. była to już blisko 1/3. Można przyjąć, że większość z tych osób to rodzice w podeszłym wieku (przeciętne trwanie życia w Polsce wydłużyło się o około dwa lata) mieszkający z dorosłymi dziećmi. W Polsce ciągle, zarówno ze względów kulturowych, jak i ekonomicznych, w porównaniu do krajów zachodnich, stosunkowo rzadko oddaje się osoby starsze do wyspecjalizowanych ośrodków opieki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna