Za taką przysługę policjant dostawał od laweciarza 50 złotych za każdy odholowany pojazd. Zyskiwały obie strony, bo przedsiębiorca wygrywał z konkurencją.
Według ustaleń prokuratury, do przekazania pieniędzy doszło co najmniej 17 razy, a Wojciech B. miał w ten sposób zarobić przynajmniej 5 tys. zł. Za korupcję grozi mu 10 lat więzienia.
Zarzuty obejmują okres od wiosny 2012 r. do jesieni 2013 r. Wojciech B. najpierw przyznał się do winy, na koniec śledztwa zmienił jednak zdanie. Wyjaśnił, że przekazywania informacji Wojciechowi S. było tylko koleżeńską przysługą. Jaką wersję przedstawił przed sądem? Nie wiadomo. Na wniosek obrońcy byłego policjanta sąd wyłączył jawność rozprawy.
- Z uwagi na możliwość ujawnienia niejawnych okoliczności, które ze względu na ważny interes państwowy winny być zachowane w tajemnicy - tłumaczył decyzję sędzia Andrzej Kochanowski z Sadu Rejonowego w Białymstoku.
Wcześniej adwokat 44-latka zapowiedział, że Wojciech B. chce złożyć wyjaśnienia dotyczące zasad organizacji pracy i przekazu informacji w pionie, w którym pracował. Ostrzegł, że jeśli sąd nie wyłączy jawności i pozwoli pozostać mediom na sali rozpraw, oskarżony nie będzie w ogóle składał wyjaśnień albo będą one w ograniczonym zakresie.
Wojciech B. odpowiada z wolnej stopy. Jeszcze przed wejście na salę rozpraw skutecznie ukrywał swoją twarz zaciągając na głowę kaptur. Na ławie oskarżonych zasłaniał się przed obiektywami kartką.
Zgodnie z zaleceniami sądu, po odczytaniu aktu oskarżenia, publiczność musiała opuścić salę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?