Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant wjechał w nastolatki

Paweł Chojnowski [email protected]
Na masce widać wyraźne wgniecenia, potłuczona jest również szyba. Siła uderzenia musiała być bardzo duża. Ślady hamowania wskazują, że kierowca zauważył nastolatki w ostatniej chwili.
Na masce widać wyraźne wgniecenia, potłuczona jest również szyba. Siła uderzenia musiała być bardzo duża. Ślady hamowania wskazują, że kierowca zauważył nastolatki w ostatniej chwili. Paweł Chojnowski
Łomża. Policjant za późno zauważył wchodzące na ulicę dziewczynki. Gwałtowne hamowanie niewiele dało. Do wypadku doszło we wtorek w okolicach skrzyżowania al. Piłsudskiego i ul. Rycerskiej na przejściu dla pieszych.
Wypadek wydarzyl sie w poblizu skrzyzowania al. Pilsudskiego z ul. Rycerską

Policjant sprawcą wypadku

- Obok przejścia! - broni kolegi podinsp. Krzysztof Leończak, oficer prasowy łomżyńskiej policji. - Według zebranych informacji, wypadek wydarzył się tuż za przejściem. Dziewczynki skróciły sobie drogę - wyjaśnia.

Zapatrzone w komórkę?

Około godz. 16 dwie dziewczynki (wg świadków w wieku ok. 14-15 lat) próbowały przejść na drugą stronę al. Piłsudskiego. W okolicach skrzyżowania z ul. Rycerską przejście dla pieszych jest dobrze widoczne. Nastolatki najprawdopodobniej skróciły sobie drogę i nie trzymały się ściśle pasów. Kierowca daewoo lanosa, jadący od strony Szosy Zambrowskiej, próbował hamować. Kilku świadków słyszało jedynie przeraźliwy pisk opon i uderzenie.

Jedna z dziewczynek została poważnie ranna. Z obrażeniami nogi i prawdopodobnie wstrząśnieniem mózgu zabrano ją do szpitala.

- Bardzo wymiotowała, stąd podejrzenie wstrząśnienia mózgu - powiedział nam obecny na miejscu kierowca karetki.

Drugą dziewczynkę uchroniło to, że impet uderzenia skupił się na jej koleżance.
- Szły po skosie, patrzyły w telefon komórkowy. Za późno je zauważyłem - opowiadał wyraźnie zdenerwowany sprawca wypadku.
Taki przebieg zdarzenia mają potwierdzać świadkowie. Wskazują na to również ślady hamowania.

- Nie wygląda mi na to, żeby jechał przepisową 50-tką - słychać było wśród zgromadzonych gapiów.

Prywatnie, na urlopie

Szczęściem w nieszczęściu było to, że wypadek wydarzył się w pobliżu szpitala, gdzie natychmiast pogotowie przewiozło ranne dziewczynki. Jeszcze wieczorem dowiedzieliśmy się od policjantów, którzy bardzo przejęli się losem poszkodowanych, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sierż. sztab. Jarosław G. w policji pracuje już od 23 lat. Od stycznia br. jest dzielnicowym rewiru I w Łomży.

- Obecnie jest na urlopie. Jechał prywatnym samochodem. Na sto procent był trzeźwy, ale oczywiście została pobrana krew do badania - mówi Krzysztof Leończak.
Sprawę wyjaśnia prokuratura - jak zawsze, gdy w wypadku bierze udział policjant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna