Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomór pustoszy portfele rolników. Hodowcy: Nikt nie chce kupować naszych świń

Barbara Kociakowska [email protected]
Hodowcy tracą pieniądze
Hodowcy tracą pieniądze sxc.hu
Podlascy producenci trzody chlewnej są przerażeni, bo nie mają gdzie sprzedać trzody. Mówią, że ich gospodarstwa mogą tego nie przetrwać.

Swoimi obawami i problemami rolnicy dzielili się wczoraj w podlaskim urzędzie wojewódzkim. W spotkaniu zorganizowanym przez samorząd rolniczy uczestniczył m.in. wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski oraz Krzysztof Pilawa, wojewódzki lekarz weterynarii.

Okazuje się, że na ogromnej powierzchni woj. podlaskiego rolnicy nie mogą sprzedać świń, bo nikt nie chce ich kupić. Gospodarze uważają, że wojewoda podlaski niepotrzebnie ustanowił w swoim rozporządzeniu tak rozległy obszar zagrożony afrykańskim pomorem świń. Bo choć chore dziki znalezione zostały w powiecie sokólskim w gminach Szudziałowo i Krynki, obszar zagrożony obejmuje powiaty: sejneński, hajnowski, bielski, siemiatycki oraz gminy Płaska, Lipsk, Sztabin w powiecie augustowskim, a także Czarna Białostocka, Supraśl, Zabłudów, Michałowo, Gródek w powiecie białostockim. I choć - teoretycznie - w tych powiatach może być prowadzony skup i ubój trzody chlewnej (mięso nie może być wprowadzane na rynek, jeśli nie zostanie poddane obróbce termicznej), to brakuje zakładów, które zechciałyby go prowadzić.

- Firmy zajmujące się ubojem świń i przetwórstwem mięsa powiedziały, że nie będą miały co z tym mięsem zrobić, bo nie ma zainteresowania odbiorem wędlin z naszego regionu - mówiła Bożena Jelska-Jaroś, producentka trzody chlewnej z Franckowej Budy. - Od piątku nikt na tym terenie nie kupuje świń.

Marek Tararuj ze wsi Obrzeże w gminie Drohiczyn ma 60 tuczników, które osiągnęły już taką wagą, że trzeba je sprzedać.

- Zakłady Mięsne z Sokołowa Podlaskiego, z którymi mam podpisaną umowę, chcą te tuczniki kupić, ale nie mogą do nas wjechać, bo znajdujemy się na terenie zagrożonym - mówił rolnik.

Podkreślał, że w takiej sytuacji jest wielu rolników z gm. Drohiczyn. A świnie, które nie mogą zostać sprzedane zaczynają już przerastać i tracą na wartości.

Zdaniem Bożeny Jelskiej-Jaroś, krajowy lekarz weterynarii, który jest odpowiedzialny za to rozporządzenie nie przewidział jego następstw.

Niektórzy z obecnych na sali rolników komentowali, że dla naszego regionu byłoby lepiej, gdyby afrykański pomór świń wystąpił w jakimś gospodarstwie, a nie u dzików. Wówczas zostałyby podjęte konkretne decyzje, wyznaczone zakłady, które musiałyby kupić od rolników świnie i pojawiłyby się pieniądze na pomoc dla producentów, na odszkodowania. A teraz rolnicy zostali pozostawieni samym sobie.

Krzysztof Pilawa wojewódzki lekarz weterynarii tłumaczył, że obszar uznany za zagrożony w rozporządzeniu unijnym (pokrywający się z tym ogłoszonym przez wojewodę) ma obowiązywać do 14 marca. Natomiast w tym tygodniu przyjadą do nas inspektorzy unijni, którzy sprawdzą czy podjęte działania są adekwatne do zagrożenia.

Przedstawiciele podlaskich rolników spotkali się wczoraj także z premierem Donaldem Tuskiem. Przedstawili mu swoje postulaty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna