Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poryte-Jabłoń. Połknął 2 złote, zwiedził 3 szpitale

Paweł Chojnowski [email protected]
- Kacper, pokaż gdzie masz monetę - teraz mama Marta śmieje się z całej sytuacji. Ale nie było jej do śmiechu, gdy lekarz dyżurny w zambrowskim szpitalu zbył ją, nie udzielając pomocy dziecku.
- Kacper, pokaż gdzie masz monetę - teraz mama Marta śmieje się z całej sytuacji. Ale nie było jej do śmiechu, gdy lekarz dyżurny w zambrowskim szpitalu zbył ją, nie udzielając pomocy dziecku. P. Chojnowski
Kacper położył się do łóżka i bawił pieniążkiem.

W pewnym momencie połknął monetę. Przyszedł do cioci z łyżeczką i prosił o wyjęcie. Zadzwoniliśmy szybko na pogotowie - opowiada o zdarzeniu z ub. wtorku mama czterolatka Marta Paszkowska z miejscowości Poryte-Jabłoń (gm. Zambrów).

Przekierowano ją do ambulatorium zambrowskiego Szpitala Powiatowego, gdzie ostatecznie połączyła się z lekarzem dyżurnym. Była godz. 23. Od doktora D. usłyszała, że ma w takiej sprawie jechać do Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.

Od szpitala do szpitala

Samotna matka, wychowująca dwóch synów musiała prosić sąsiada o podwiezienie, bo sama nie posiada samochodu.

- W Łomży dziwili się, czemu nie zrobiłam prześwietlenia RTG w Zambrowie - mówi pani Marta.
Wykonano zdjęcie, które wykazało dwuzłotówkę w przełyku malucha.

- Lekarz dał mi skierowanie do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Sąsiad już tak daleko nocą nie mógł jechać, więc wróciliśmy - kontynuuje matka. Sprawa wyglądała na poważną, więc kobieta ponownie skontaktowała się z lekarzem dyżurnym w zambrowskiej placówce. Ta rozmowa zdenerwowanej matce na długo utkwi w pamięci. Jak twierdzi, doktor D. zbył ją w nieprzyjemnych słowach.

- Kacper nie mógł spać. Pytałam o możliwość zorganizowania transportu do Białegostoku, chciałam też dowiedzieć się, czy dziecko w takim stanie nie zakrztusi się, gdy podam mu picie lub jedzenie. Powiedział, bym dała mu spokój i się rozłączył - opisuje.

Na drugi dzień pani Marta z Kacprem poszła do lekarza rodzinnego (okazało się, że za dużo pacjentów już czeka w kolejce), a później na oddział dziecięcy zambrowskiego szpitala, gdzie zrobiono zdjęcie RTG i poradzono, by udała się jednak do DSK. Pojechała więc z synem.

W Białymstoku lekarze odłożyli wykonanie gastroskopii na późniejszy termin ze względu na "brak dolegliwości zgłaszanych z górnego odcinka przewodu pokarmowego". Wygląda na to, że Kacper z monetą poradzi sobie sam. Jeszcze wczoraj miał ją na wysokości miednicy. Marta Paszkowska nie może jednak pogodzić się z tym, w jaki sposób została potraktowana przez lekarza dyżurnego. Zawiadomiła w tej sprawie zambrowską prokuraturę i złożyła oficjalną skargę w szpitalu.

Ponad możliwości szpitala

Mariusz Dębek ze Szpitala Powiatowego w Zambrowie tłumaczy, że postępowanie wyjaśniające w tej sprawie jest w toku. Wspomniany lekarz nie jest pracownikiem, świadczy tu usługi nocnej opieki.
- Myślę, że dobrze ocenił sytuację i słusznie skierował pacjenta do Łomży.

Nasz szpital ma niski poziom referencyjny, nie mamy nawet poradni laryngologicznej, a więc możliwości zajmowania się takimi przypadkami. W kwestii transportu, musiałby być on odpłatny, bo pacjent nie był unieruchomiony - mówi. - Wyjaśnienia wymaga natomiast przebieg rozmowy lekarza z panią Paszkowską - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna