Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka: wiatraki nieodwracalnie zniszczą wasz piękny krajobraz

Tomasz Kubaszewski [email protected]
"Wiatraki czy życie” – ulotki o takiej treści rozdawali przed konferencją mieszkańcy gminy Przerośl. "Państwo radni, czyje interesy reprezentujecie”– pytali.  "Nasze czy lobbystów wiatrakowych?”
"Wiatraki czy życie” – ulotki o takiej treści rozdawali przed konferencją mieszkańcy gminy Przerośl. "Państwo radni, czyje interesy reprezentujecie”– pytali. "Nasze czy lobbystów wiatrakowych?” T. Kubaszewski
Protestujecie zbyt cicho! Polska musi o was usłyszeć! - zachęcała w sobotę posłanka Anna Zalewska. - Inaczej wiatraki nieodwracalnie zniszczą wasz piękny krajobraz, a także zdrowie tych, którzy mieszkają w pobliżu.

Do Suwałk licznie zjechali przeciwnicy farm wiatrakowych z kilku gmin. - Chcę, aby ci ludzie mieli możliwość wymiany doświadczeń, a jednocześnie uzbroili się w wiedzę na ten temat - mówił Jarosław Zieliński, poseł PiS, organizator pierwszej tego typu konferencji na Suwalszczyźnie.

Konsekwencje dla kilku pokoleń
Poseł twierdzi, że do zajęcia się sprawę zachęcili go sami mieszkańcy, prosząc o pomoc i interwencje. - Im bardziej w tę problematykę się wgłębiałem, tym wzrastał mój niepokój - dodaje J. Zieliński. - Bo na terenie powiatów suwalskiego i sejneńskiego, a możliwe, że wkrótce także augustowskiego, powstaną budowle na dziesięciolecia, a skutki tego ponosić będzie kilka pokoleń.

Poseł zastrzega, że nie jest przeciwnikiem pozyskiwania energii z tzw. źródeł odnawialnych. Trzeba to jednak ująć w jakieś cywilizowane ramy.
Wiatrakowe przymiarki trwają m.in. w gminach Krasnopol, Sejny, Puńsk i Przerośl. Mieszkańcy protestują, ale niemal nic to nie daje.

Cały czas szum w uszach
- Mieszkam 450 metrów od farmy - opowiadał Zbigniew Serafin, radny z gminy Jeleniewo. - Trwa to już cztery lata. W nocy przechodzą z jednej sypialni do drugiej, przez cały czas mam szum w uszach. Staję się coraz bardziej nerwowy. Pytałem lekarzy, co z tym robić. "Jak najszybciej się wyprowadzić" - brzmiała odpowiedź. Tylko, że nie mam dokąd. Poza tym, kto ode mnie kupi nieruchomość znajdującą się w takim miejscu?

Polskich badań dotyczących wpływu wiatraków na zdrowie póki co nie ma. Ale dr Bogdan Wieczorek, psychiatra, przedstawił badania amerykańskie.
- Syndrom turbiny wiatrowej ujawnia się w ciągu 10 lat - mówił. - Choroba rozwija się bardzo powoli.

Pierwsze problemy, w postaci zaburzeń nastroju, pojawiają się po mniej więcej czterech latach. W człowieku rośnie agresja. Prześladuje go charakterystyczny szum, jaki wydają turbiny.
Potem przychodzą m.in. zaburzenia kardiologiczne oraz różnego rodzaju bóle. Z każdym rokiem objawy te wciąż się nasilają.

Zakrapiane wycieczki dla radnych
Posłanka Anna Zalewska, która pochodzi z Wałbrzycha, z wiatrakami walczy od pięciu lat. Stała się więc w tej dziedzinie jednym z najlepszych specjalistów w kraju.
- To nie jest donkiszoteria, z wiatrakami można wygrać - mówi.

Inwestorów nie brakuje, bo to niesłychanie dochodowa działalność, hojnie dotowana przez Unię Europejską. Pchają się na Suwalszczyznę, bo panują tutaj bardzo dobre warunki wiatrowe. Biedne gminy liczą na wzrost swoich dochodów i na inwestycje się zgadzają.
- Ale pojawiają się też niedozwolone formy wpływania na opinię władz, jak opłacanie kosztów opracowania planów zagospodarowania przestrzennego, sponsorowanie gminnych przedsięwzięć, choćby sportowych, suto zakrapiane wycieczki dla radnych - dodaje posłanka Zalewska.

Istotne jest także to, że za podstawowe dokumenty - raporty oddziaływania na środowisko płacą inwestorzy. Tych raportów nikt potem gruntownie już nie weryfikuje.
A. Zalewska zachęca ludzi, by zakładali związane z ochroną środowiska stowarzyszenia. To daje prawo, by na każdym etapie planowanej inwestycji występować w charakterze strony i prezentować swoje stanowisko. Skutecznym sposobem okazuje się też występowanie poszczególnych mieszkańców do gminy z pismami, iż w przypadku spadku ceny ich nieruchomości będą domagać się finansowej rekompensaty.

- Trzeba trochę wysiłku i odwagi, ale to nie są sprawy beznadziejne - dodaje posłanka.
Na razie jej partia będzie domagała się jak najszybszego uchwalenie przez Sejm przepisu, iż wiatraków nie można lokalizować bliżej niż 3 km od ludzkich siedlisk. Sprawę tego, jak w gminach wydawane są pozwolenia na farmy PiS chce też zainteresować Najwyższą Izbę Kontroli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna