MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Potworna tragedia. Dwójka małych chłopców zginęła w pożarze

Paweł Tomkiewicz [email protected]
– Już po chwili cały dach był w dymie i ogniu. Niestety dla chłopców nie było już ratunku. To straszna tragedia – mówi Waldemar Niedźwiedzki z Zielonówka.
– Już po chwili cały dach był w dymie i ogniu. Niestety dla chłopców nie było już ratunku. To straszna tragedia – mówi Waldemar Niedźwiedzki z Zielonówka.
Nie możemy pogodzić się z tym, że zginęły takie małe, niewinne dzieci. To niesprawiedliwie - mówią mieszkańcy wsi Zielonówek koło Olecka.

Tragiczny w skutkach pożar na poddaszu domu wybuchł w czwartek po południu. Mimo że ratownicy na miejsce przyjechali bardzo szybko, nie udało się uratować chłopców. Przyczyną ich śmierci było zaczadzenie.

Leżeli na podłodze
Na niewielkim poddaszu jednego z domów we wsi Zielonówek koło Olecka mieszkała pięcioosobowa rodzina - małżeństwo z trójką dzieci. W czwartek po południu doszło tam do strasznej tragedii. W domu na kilkanaście minut zostały same dzieci - 6-letnia dziewczynka oraz dwóch chłopców. Starszy miał cztery latka, a młodszy rok i 10 miesięcy. Ojciec w tym czasie był w pracy. Matka wyszła na chwilę na podwórko.

- Mieszkamy w drugiej połowie domu. W pewnym momencie na poddaszu zobaczyliśmy dym - opowiada Waldemar Niedźwiedzki.

W tym samym czasie 6-latka zbiegła na dół powiedzieć mamie, że ich dom się pali. Jednak na powrót na poddasze, aby zabrać chłopców było już za późno.
Strażacy na miejsce dotarli już po 8 minutach od zgłoszenia.

- Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Klatka schodowa i poddasze były drewniane. Zanim dotarliśmy do dzieci, najpierw musieliśmy uporać się z ogniem. Na poddaszu było też pełno dymu, co zawsze utrudnia akcję ratowniczą - relacjonuje kpt. Tomasz Jagłowski ze straży pożarnej w Olecku.

Kiedy strażacy dotarli do chłopców, byli już nieprzytomni. Leżeli w pokoju na podłodze. Po drabinie pożarnicy wynieśli ich na zewnątrz budynku. Tam trafili w ręce ratowników medycznych. Mimo reanimacji, która trwała około 20 minut, nie udało się ich uratować.
Matka chłopców w szoku i z poparzonymi rękoma trafiła do szpitala.

- Szkoda tych dzieci. Spotkała ich straszna śmierć - mówi Krystyna Niedźwiedzka.
Przyczyną śmierci chłopców było zaczadzenie. W jaki jednak sposób na poddaszu pojawił się ogień, jeszcze nie wiadomo. Przyczynę pożaru będzie próbował ustalić biegły z zakresu pożarnictwa.

Liczą na pomoc
Dom, w którym doszło do tragedii nadaje się do gruntownego remontu. To czego nie strawił ogień, zniszczyła woda. I to nie tylko na poddaszu, ale także w dwóch pozostałych mieszkaniach.

Z myślą o pogorzelcach w Olecku jest prowadzona zbiórka pieniędzy, m.in. przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i starostwo powiatowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna