Prezydent Białegostoku i marszałek województwa rozmawiali o lotnisku na Krywlanach. Nie brakowało emocji. I kolejnych deklaracji

Spotkanie zorganizowało Podlaskie Forum Gospodarze. Jego prezes Witold Karczewski rozpoczynając debatę podkreślił, że dla rozwoju przedsiębiorczości lotnisko na Krywlanach jest oknem na świat.

- Tak się składa, że Podlaskie na lotniczej mapie Polski jest białą plamą – przypomniał prezes Karczewski.

Wyraził nadzieję, że spotkanie między marszałkiem i prezydent przyczyni się do tego, że to się zmieni.

- Żeby to lotnisko było, rozwijało się, przylatywali do nas kontrahenci, partnerzy – mówił Witold Karczewski.

Podczas debaty prezydent Białegostoku podkreślił, że lotnisko w Białymstoku to zadanie wykraczające poza miasto, o charakterze strategicznym i politycznym. Podobnie, jak w wielu ostatnich swoich wystąpieniach, zaznaczył, że największym problemem są przeszkody lotnicze, czyli drzewa w Lesie Solnicki. I dlatego wystąpił do ministra klimatu o zmianę planu urządzania lasu.

- Zaplanowano w nim wycinkę 40 proc dojrzałych drzew, ale nie na podejściu samolotów. Należy odpuścić wycinkę tam, gdzie nie ma nalotów, a przesunąć tam, gdzie one są. To kamień milowy – podkreślał Tadeusz Truskolaski, apelując, by marszałek zaangażował się w proces zmiany planu urządzania Lasu Solnickiego.

Artur Kosicki przypomniał, że samorząd wojewódzki poprzedniej kadencji przekazał 16 mln zł na budowę pasa startowego. I oprócz informacji o aktualnych kosztach inwestycji, oczekuje też wyjaśnień, dlaczego lotnisko nie działa w pełnym zakresie.

Przypomniał też, że w przypadku węzła Porosły prezydent wystąpił z formalnym wnioskiem o pomoc.

- W przypadku lotniska tak nie jest, mimo, że mija piąty rok mojego urzędowania – podkreślił marszałek. - Składając wniosek o decyzję ZRID, mógł też pan, panie prezydencie złożyć wniosek o wycięcie drzew. Jak też sam podjąć taką decyzję o wycince przed zmianą. Teraz okazuje się, że nie zna pan planu urządzania lasu

.

- Dużo pan powiedział, ale nic nie powiedział – ripostował prezydent twierdząc, że marszałek mija się z prawdą.

Witold Karczewski apelował w debacie, by przeszłość dyskutanci zostawili za sobą i zrobili krok do przodu. Tyle że historia wracała jak bumerang. Najbardziej eksplodowała przy tym, kto najmocniej zaangażowany był w pomoc, by został sfinalizowany węzeł Porosły.

- Pracował pan Karczewski, ja, ale nie miasto- mówił marszałek Artur Kosicki.

Na te słowa oburzył się prezydent.

- Pan kpi w żywe oczy – ripostował.

Później w wymianie zdań powtarzano wiele innych wątków już poruszanych w debacie publicznej. Nowym akcentem było przekazanie przez prezydenta koncepcji przebudowy i rozbudowy Lotniska Krywlany sporządzonej pod koniec czerwca oraz projektu dokumentu powołującego spółkę lotniskową z ograniczoną odpowiedzialnością – Port Lotniczy Białystok – do zarządzania lotniskiem.

- A dlaczego lotniskiem miałaby nie zarządzać spółka skarbu państwa – odpowiadał marszałek.

I przekazał prezydentowi Białegostoku pismo z kilkunastoma konkretnymi pytaniami. Dotyczyły m.in. kosztów budowy i obsługi lotniska na Krywlanach w latach 2014-2023, aktualnego kosztu dokończenia tej inwestycji, tak by z tamtejszego pasa mogły latać samoloty pasażerskie oraz ram czasowych tej inwestycji, a także o dotychczasowe starania o pozyskanie funduszy na ten cel.

Marszałek Kosicki zapytał też, czy projekt rozwoju lotniska prezydent wpisze do strategii ZIT Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego. Wtedy byłyby szanse na wsparcie infrastruktury z pieniędzy przeznaczonych dla Podlaskiego w ramach RPO.

- Jak otrzymamy z ministerstwa potwierdzenie, że można – odpowiedział prezydent.

Marszałek zadeklarował, że jest gotów pomóc miastu w staraniach lotniskowych, ale potrzebuje twarde dane o kosztach inwestycji.

- A ich nie ma – mówił po spotkaniu marszałek Artur Kosicki.

Prezydent zadeklarował najszybciej jak to będzie możliwe przygotowanie szacunkowego kosztorysu. A Witold Karczewski powołanie zespołu lotniskowego działającego przy Podlaskim Forum Gospodarczym.

- Będę musiał to skonsultować z głównymi bohaterami dzisiejszej debaty. Ponieważ chce jednego i drugiego zadowolić, a nie jest to łatwo pogodzić. Ale jestem zadowolony z debaty, że tak się skończyła. Nie było najgorzej. Nie bili się. – podsumował prezes Podlaskiego Forum Gospodarczego.