Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próbował ją zabić, bo zwróciła mu uwagę, że za głośno chrapie

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Obudził się i - według prokuratury - zaczął bić kobietę po twarzy. Potem ukląkł na niej i chwycił rękoma za szyję. Dusił. W pewnej chwili Piotr G. wyciągnął nóż i zadał nim Katarzynie pięć ciosów w szyję.
Obudził się i - według prokuratury - zaczął bić kobietę po twarzy. Potem ukląkł na niej i chwycił rękoma za szyję. Dusił. W pewnej chwili Piotr G. wyciągnął nóż i zadał nim Katarzynie pięć ciosów w szyję. Archiwum/Andrzej Zgiet
Przed sądem okręgowym rozpoczął się proces 31-letniego Piotra G. Białostoczanin odpowiada za próbę zabójstwa nowo poznanej koleżanki Katarzyny M.

Piotr G. - wysoki, dobrze zbudowany, ubrany na sportowo - został na piątkową rozprawę w Sądzie Okręgowym w Białymstoku dowieziony z aresztu śledczego. Choć w śledztwie odpierał tak ciężki zarzut prokuratury jak usiłowanie zabójstwa, przed sądem przyznał się. Nie chciał jednak nic wyjaśniać. Ani odpowiadać na żadne pytania.

Gdy do podestu dla świadków podeszła niedoszła ofiara Piotra G. - Katarzyna M., policjanci musieli go wyprowadzić z sali rozpraw. O to prosiła pokrzywdzona 36-latka.

- Przysnęłam. Zaczął chrapać, to go szturchnęłam, żeby się przewrócił, zmienił pozycję. Chyba znów zasnęłam, obudziłam się już w trakcie duszenia. Zaczęłam się szarpać, rękoma, nogami. Brakowało mi powietrza. Musiałam stracić przytomność, bo potem nic nie pamiętam - zeznawała przed sądem pokrzywdzona.

Mówiła o wydarzeniach, jakie 19 października ubiegłego roku rozegrały się w jej mieszkaniu w bloku w centrum Białegostoku. Spotkała się tam z poznanym ok. dwóch tygodni wcześniej Piotrem G. Rozmawiali na temat wyjazdu do pracy we Francji, gdzie mieli jechać za kilka dni. Oglądali filmy, pili alkohol.

W pewnym momencie oboje zasnęli. Katarzynę obudziło chrapanie kolegi. Szturchnęła więc go, by przestał. To zdenerwowało Piotra. Obudził się i - według prokuratury - zaczął bić kobietę po twarzy. Potem ukląkł na niej i chwycił rękoma za szyję. Dusił. W pewnej chwili Piotr G. wyciągnął nóż i zadał nim Katarzynie pięć ciosów w szyję.

Zaatakowana zaczęła krzyczeć, próbowała zrzucić z siebie napastnika. Piotr G. przestał dusić pokrzywdzoną i uciekł z mieszkania. Policjanci zatrzymali go po kilku godzinach. Nadal miał krew Katarzyny M. na dłoniach i ubraniu.

W tym procesie występują jednak dwie pokrzywdzone. Drugą jest Zofia D. - była partnerka Piotra G., z którą ma syna. Prokurator oskarżył 31-latka o groźby w stosunku do niej. 20 wrześnie ubiegłego roku miał odgrażać się Zofii D., że ją zabije, że nie może spotykać się z nikim innym prócz niego. Kobieta zaalarmowała policję.

Kolejna rozprawa - być może ostatnia - za miesiąc.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna