Protestuje 80 pracowników. Nie dostali pieniędzy

Szwaczki z oleckiej firmy Marcelli Poland nie otrzymały jeszcze poborów za grudzień. Kobiety postanowiły rozpocząć protest i przerwały produkcję. Codziennie jednak przychodzą do zakładu, żeby pilnować tego, co w nim jest. Obawiają się bowiem, że właściciel mógłby potajemnie wywieźć majątek nocą.

Firma Marcelli Poland w Olecku istnieje już od kilkunastu lat. Jej właścicielem jest Włoch. Zajmuje się szyciem bielizny dla znanych zagranicznych firm. Obecnie pracuje w niej około 80 osób, głównie szwaczek.

Pierwsze poważne problemy w firmie zaczęły się w czerwcu 2010 roku. Chodziło o nieterminowe wypłacanie pensji pracownikom. W dodatku otrzymywali je w ratach.

Sprawie od samego początku przygląda się Państwowa Inspekcja Pracy.

- Od połowy 2010 roku przeprowadziliśmy w firmie Marcelli już Poland 9 kontroli. Ostatnia odbyła się w styczniu - mówi Jacek Żerański, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie.

Dotychczasowe kontrole i nakładane podczas nich grzywny, a nawet skierowanie wniosku do sądu nie przyniosły większych efektów. Właściciel firmy ciągle zalega z wypłatami.

Podczas styczniowej kontroli inspektor nakazał wypłacenie pracownikom zaległych wynagrodzeń za grudzień. Okazało się też, że właściciel firmy nie zapłacił 6 pracownikom ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.

Przedstawiciele Inspekcji Pracy skierowali też do prokuratury zawiadomienie o uporczywym łamaniu praw pracowniczych. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch.

Pracownice nie mogąc doczekać się na pieniądze rozpoczęły protest. Przychodzą do siedziby firmy, ale nie pracują.

Jak się dowiedzieliśmy, właściciel firmy obiecał wypłatę wynagrodzeń do poniedziałku.

Wczoraj żaden z przedstawicieli Marcelli Poland w Olecku nie chciał z nami rozmawiać. Ale z informacji, jakie otrzymaliśmy z OIP w Olsztynie wynika, że problemy oleckiej firmy spowodowane są kłopotami finansowymi jej włoskiej spółki-matki.

Ma ona problemy z otrzymaniem płatności od swoich kontrahentów, które sięgają ok. 250 tys. euro.