Przejście graniczne to szansa na rozwój gospodarki i turystyki

- To dla nas ogromna szansa na rozwój lokalnej gospodarki oraz turystyki. Od lipca poprzedniego roku funkcjonuje mały ruch graniczny, dzięki czemu do miejscowości przygranicznych przyjeżdża coraz więcej Rosjan. Gmina wykupiła już przygraniczne grunty. Jednak decyzję w tej sprawie musi podjąć wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski oraz ministerstwo spraw zagranicznych - mówi Krzysztof Piwowarczyk, burmistrz Węgorzewa.

Starania o utworzenie przejścia granicznego Perły-Kryłowo podejmowane są od wielu lat. Pomysł popierają wszystkie samorządy, które widzą w tym również szansę na rozwój ruchu tranzytowego na swoim terenie, m.in. władze Pisza, Giżycka oraz Orzysza.

Na Warmii i Mazurach funkcjonują obecnie cztery przejścia graniczne z obwodem kaliningradzkim: w Gronowie, Grzechotkach, Gołdapi i Bezledach.

Od lipca ub.r. przekraczanie polsko-rosyjskiej granicy jest o wiele prostsze. Część mieszkańców Warmii i Mazur nie musi starać się już o wizę, wystarczy pozwolenie, które jest wydawane najpierw na 2, a później na 5 lat. Podróżni przekraczający granicę na podstawie zezwoleń nie mają stemplowanych paszportów.

Ponadto pozwolenie jest o wiele tańsze niż wiza. Opłata za rozpatrzenie wniosku i wydanie zezwolenia wynosi 20 euro - zwolnione są z niej dzieci i młodzież do 16. roku życia, osoby które przekroczyły 65 lat oraz inwalidzi wraz z osobami towarzyszącymi.

Mały ruch graniczny znacznie ułatwił przekraczanie granicy, ale wpłynął również na rozwój przygranicznych miejscowości, o czym najlepiej przekonali się mieszkańcy Gołdapi.

Każdego dnia Rosjanie robią tam zakupy. Kupują wszystko - wędlinę, pieczywo, a także odzież i sprzęt AGD/RTV. Na granicy za większość produktów odzyskują podatek VAT.

Nasi sąsiedzi korzystają z usług fryzjerów, kosmetyczek oraz stomatologów. W weekendy przyjeżdżają na basen, a także na narty.