Przerośl. Darowizny od firm wiatrowych pod lupą śledczych CBA

To ostatnie bada tylko sytuację w Przerośli (pow. Suwałki). - Czynności będą zakończone w połowie stycznia 2014 r. - informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy CBA.

Natomiast NIK planuje zakończyć kontrolę jeszcze w tym roku, ale na jej wyniki trzeba będzie poczekać trzy-cztery miesiące.

Kontrole to efekt licznych skarg mieszkańców oraz interpelacji posła Jarosława Zielińskiego, który do obu instytucji skierował prośby o zajęcie się sprawą. Wątpliwości parlamentarzysty wzbudziły przede wszystkim darowizny, które potencjalni inwestorzy przekazywali samorządom na organizację rożnego rodzaju imprez, zakup sprzętu, czy sporządzenie dokumentów planistycznych.

- Nikt nikomu nie daje pieniędzy za darmo - argumentował Zieliński. - Obawiam się, że firmy wiatrowe chciały w ten sposób "kupić" przychylność gminnych włodarzy. Dlatego, mimo sprzeciwu wielu mieszkańców, wójtowie, a za nimi radni zgadzają się na montaż turbin.

Z wyliczeń parlamentarzysty wynikało, że pięć samorządów z Suwalszczyzny przyjęło w sumie ponad 6 mln złotych, a najwięcej, bo połowę tej kwoty - gmina Przerośl. Dlatego tam CBA zabezpieczyło dokumenty i sprawdza, czy nie doszło do naruszenia prawa.

Inspektorzy NIK natomiast sprawdzają farmy, które zostały zbudowane w ostatnich czterech latach. Inwestycje badają głównie pod względem prawnym oraz zasad ochrony środowiska. Dodajmy, że NIK otrzymywała nie tylko skargi oponentów turbin, ale też inwestorów. Ci ostatni zwracali uwagę na dużą uznaniowość organów decyzyjnych.

Sławomir Renkiewicz, wójt gminy w Przerośli, pytany o darowizny mówił nam, że nie mają one nic wspólnego z decyzją o budowie farm. Samorząd przyjął pieniądze, ponieważ potrzebuje środków m.in. na inwestycje.