Przyjmują, ale nie mają kontraktu

Pięć z ośmiu stacji dializ na Warmii i Mazurach nie podpisało jeszcze kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Na zaproponowane stawki nie zgadzają się w Olsztynie, Elblągu, Iławie, Mrągowie i Ełku.

To jest ich drugi dom
Do Międzynarodowego Centrum Dializ w Ełku pacjenci przyjeżdżają z powiatów gołdapskiego, oleckiego, giżyckiego i ełckiego. Są także chorzy z województwa podlaskiego. - Każdy pacjent ma prawo wyboru miejsca, gdzie chce być dializowany. Ważne jest, aby dobrze się u nas czuł, bo przyjeżdża tu co drugi dzień, na około 4 godziny. Jesteśmy dla pacjentów wręcz jak rodzina - mówi dr Włodzimierz Romanowski z Międzynarodowego Centrum Dializ w Ełku.

W ełckiej stacji jednocześnie w komfortowych warunkach może być dializowanych szesnastu pacjentów. Najbliższe dializy przeprowadzane są w Grajewie i Piszu. Jednak, jak zapewnia NFZ, pacjenci nie mają powodów do niepokoju.

- Funkcjonowanie stacji, które nie podpisały z nami umów, nie jest zagrożone. Brak kontraktu jest wyłącznie sprawą między funduszem, a stacjami - uspokaja Aleksandra Kuczko, rzeczniczka NFZ w Olsztynie.

Trwa kolejny konkurs
Fundusz za przeprowadzenie dializy w 2009 roku proponuje 400 złotych.

- To maksymalna stawka. W innych województwach kontrakty są niższe, niż proponowane przez nas. W województwie lubuskim wynosi 380 złotych i wszystkie stacje podpisały już tam umowy - tłumaczy Aleksandra Kuczko.

W całym kraju blisko dwie trzecie stacji dializ nie ma podpisanych umów. Tak niskie kontrakty grożą obniżeniem standardów, a w najgorszym przypadku nawet zamknięciem stacji. - Stawka proponowana przez fundusz jest za niska. Koszty związane z funkcjonowaniem stacji wzrastały przez cały ubiegły rok - tłumaczy Michał Karczeniewski z firmy Euromedic, właściciela Międzynarodowego Centrum Dializ w Ełku.

NFZ już po raz czwarty ogłosił konkurs na wyłonienie stacji, które będą dializowały pacjentów. Czy uda się podpisać umowy, okaże się 30 stycznia.