Przyroda ma głos

O przebiegu trasy "Via Baltica" w Polsce głośno jest już od kilku lat. W Warszawie ma się ona łączyć z planowaną trasą Berlin - Moskwa. Kontrowersje budził jednak jej przebieg w północno-wschodniej Polsce, do przejścia granicznego w Budzisku. Rozważano dwie możliwości: z Warszawy przez Białystok (istniejącą trasą międzynarodową S-8) i z Warszawy przez Łomżę. W tym przypadku wchodzą w grę dwa, istotne dla Ostrołęki warianty: Warszawa - Ostrów - Łomża i Warszawa - Ostrołęka - Łomża (drogą krajową 61).
Do niedawna wydawało się, że "opcja białostocka" jest już pewna. Głównym argumentem miało być rozporządzenie Rady Ministrów z 2001 r., na mocy którego trasę Warszawa - Białystok uznano za drogę międzynarodową. W ostatnich miesiącach okazało się jednak, że "Via Baltica" wcale nie musi przebiegać trasą S-8. Wpływ na to miał ostry protest organizacji ekologicznych przeciw przebiegowi tak ważnego szlaku komunikacyjnego tuż obok Biebrzańskiego Parku Narodowego i przez Puszczę Knyszyńską - najbardziej wartościowych przyrodniczo obszarów "Zielonych Płuc Polski".
W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad działa komisja złożona z przedstawicieli GDDKiA i organizacji ekologicznych, która wkrótce ogłosi przetarg na "przeprowadzenie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko I transeuropejskiego korytarza transportowego Via Baltica w granicach Polski". Tej ocenie poddane zostaną trzy podstawowe warianty lokalizacji trasy. Wśród nich jest też taki, który zakłada przebieg "Via Baltiki" przez Ostrołękę.
Nie to jednak jest najważniejszym ustaleniem.
- Otrzymaliśmy ze strony GDDKiA zapewnienie, że ta analiza będzie jedynym i decydującym kryterium wyznaczenia w końcu przebiegu trasy "Via Baltica" - powiedziała nam członek komisji Małgorzata Znaniecka z ekologicznej organizacji WWF Polska. - Tak więc nie naciski różnych grup, ale rzetelna opinia, którą wykona fachowe przedsiębiorstwo wybrane w drodze przetargu, zadecyduje, którędy przebiegnie tak ważna z punktu widzenia infrastruktury drogowej trasa.
Według wstępnych założeń, całość prac nad analizą potrwa do końca 2005 r. Wówczas okaże się, czy jeden z najważniejszych szlaków komunikacyjnych Europy będzie przebiegał przez Ostrołękę, stanowiąc dla miasta bodziec do rozwoju.