Mieszkańcy woj. podlaskiego częściej niż w innych regionach chorują na krztusiec, wirusowe zapalenie wątroby typu B oraz salmonellozę. Zgodnie z danymi GUS, stwierdzono tu jednak najmniejszą w kraju zachorowalność na nowotwory złośliwe. Woj. podlaskie wypada też dobrze pod względem dostępu do kadry medycznej.
Trzeba czekać latami
- W Białymstoku funkcjonuje uznany ośrodek akademicki, Uniwersytet Medyczny, który przyciąga studentów, a ci związują potem z regionem swoją karierę zawodową - tłumaczą eksperci. Na 10 tys. mieszkańców przypada tu ok. 24 lekarzy (3. miejsce w kraju) oraz ok. 56 pielęgniarek (8. miejsce). Ten wynik może zaskakiwać, biorąc choćby pod uwagę czas oczekiwania na wizytę do części specjalistów. Na endoprotezoplastykę stawu kolanowego czeka się w Podlaskiem ponad 4,5 roku, na operację zaćmy niemal 3 lata, a do poradni kardiologicznej 217 dni.
- Niektóre specjalizacje są deficytowe. Bardzo brakuje szczególnie lekarzy dziecięcych: kardiologów, endokrynologów czy psychiatrów - przyznaje Adam Dębski z podlaskiego oddziału NFZ. - To oznacza że szefowie gabinetów czy szpitali muszą się mocno starać, aby zapewnić minimum kadrowe, jednocześnie wydłużają się kolejki.
- Nawet placówki, gdzie specjaliści mogliby przyjąć więcej pacjentów, ogranicza kontrakt z NFZ-em - ripostuje prof. Janusz Kłoczko, Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Białymstoku oraz kierownikiem Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i dodaje: - Moim zdaniem liczba lekarzy jest niewystarczająca, zwłaszcza w porównaniu do rozwiniętych państw europejskich. W dodatku u nas lekarz wykonuje wszystkie obowiązki administracyjne nałożone przez NFZ. Czas poświecony na wypełnianie arkuszy, automatycznie zmniejsza czas, który może poświęcić pacjentowi.
Dostępność do specjalistów może się pogarszać. Problem jest ogólnopolski. Przyczyny? Zwiększone zapotrzebowanie na lekarzy niektórych dziedzin medycyny (np. geriatrów w związku ze starzeniem się ludności), czy brak chętnych do robienia niektórych specjalizacji.
- Zawsze mieliśmy za mało miejsc rezydenckich z interny, a w tej chwili nawet nie zgłosiła się liczba chętnych na miejsca, które przyznano - tłumaczy prof. Kłoczko. - Inny problem to migracje zagraniczne lekarzy specjalistów do innych krajów oraz starzenie się kadry medycznej.
Profilaktyka przynosi efekt
Komentowane dane pochodzą z opublikowanego właśnie raportu GUS na temat kondycji zdrowotnej Polaków oraz infrastruktury i systemu opieki zdrowotnej w 2012 r. Wynika z niego, że trzykrotnie wzrosła liczba zachorowań na krztusiec. W pierwszej "trójce" znalazło się woj. podlaskie (20 przypadków zachorowań na 100 tys. ludności). Ale zdaniem Joanny Simionkowicz, kierownika oddziału epidemiologii w podlaskim sanepidzie, może mieć na to wpływ prawidłowa zgłaszalność chorób zakaźnych do inspekcji sanitarnej. Zachorowań przybywa, ale nie można mówić o zwyżce epidemicznej.
W naszym regionie stwierdzono też najwięcej przypadków zachorowań na WZW typu B (na 100 tys. ludności przypadało ponad 7 zachorowań - dwukrotnie więcej niż średnio w kraju). - Rośnie zachorowalność w grupie osób dorosłych, u których spada odporność poszczepienna - zauważa Joanna Simionkowicz.
Za to nowotwory złośliwe wykrywane były u nas najrzadziej (mniej niż 300 przypadków na 100 tys. mieszkańców; w pomorskim nawet 415). Według najaktualniejszych danych Białostockiego Centrum Onkologii w 2011 r. raka stwierdzono u blisko 3,8 tys. osób (głównie raka piersi i prostaty). To nieco więcej niż w 2009 r. - Zuwagi na prowadzone programy profilaktyczne i prewencji pierwotnej rośnie świadomość pacjentów oraz wykrywalności nowotworów złośliwych - tłumaczy Katarzyna Maksimowicz z BCO.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?