Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionałki. Będą Żyrafy, Będzie Dobrze

(kk)
sxc.hu
W wyborach na prezydenta Białegostoku startuje pan Robert Żyliński, kandydat niezależny, który ma taki program, żeby do Akcentu ZOO w Białymstoku sprowadzić żyrafy.

- Gdzie żyrafy, tam jest rozwój - twierdzi. I dodaje, że wszędzie tam, gdzie są żyrafy, czyli w Łodzi, Chorzowie, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Warszawie czy nawet Zamościu, wszędzie tam, albo w pobliżu, są też lotniska, niezłe drogi i połączenia kolejowe.

Potwierdzamy. Tę zależność widać zwłaszcza tam, gdzie żyraf jest najwięcej. W sercu Afryki!

Kolejny kolejowy sukces

Kończy się remont torów z Białegostoku do Sokółki. Z tej okazji przedstawiciele kolejarzy zapowiadają niezapomniane atrakcje szybkościowe. Według nich pociąg na tej trasie będzie mógł osiągnąć nawet do 100 kilometrów na godzinę.

Czyli będzie jak przed wojną. Wtedy pociągowi też się to udawało.

Kaczka z korkiem

Jak się dowiedzieliśmy u źródła, strażnicy miejscy w Suwałkach uratowali swego czasu mieszkankę miasta, na życie której dybał wściekły kot oraz łakomą kaczkę, która w Czarnej Hańczy dziobem nadziała się na korek od wina.

Ale tych, co to wino wypili, jak zwykle nie udało się złapać.

Żona nęka rolnika

Dramatyczne wieści o stalkingu spod Sejn. Miejscowego rolnika nęka żona. Codziennie do niego dzwoni, godzinami stoi przed domem, śledzi. Najczęściej dzwoni nie w porę, kiedy u rolnika gości koleżanka zwana "Promyczkiem". - Przyjeżdża tutaj na weekendy - mówią o "Promyczku" sąsiedzi. - Miastowa, paznokcie lakierowane, puder na policzkach. Do pracy się nie garnie. Oskubie Janka z kasy i sobie pójdzie.
Prognozy są takie, że jak "Promyczek" już Janka oskubie, to i żona przestanie go nękać.

Na Roboty za jaruzelskiego

Mamy pierwszego politycznego i jednocześnie religijnego desydenta. Ma 60 lat i pochodzi z Brańska. Kilka dni po śmierci generała Wojciecha Jaruzelskiego nażłopał się z rozpaczy alkoholu, poszedł do kościoła, a było to w niedzielę, i podczas mszy zażądał od zgromadzonych tam wiernych, żeby modlili się za generała. Był w tych swoich żądaniach bardzo głośny i natarczywy. Wierni nie podzielili jednak w sposób bezgraniczny jego żalu i przegonili go z kościoła. I właśnie w tym tygodniu sąd skazał go (za przeszkadzanie w wykonywaniu kultu religijnego) na trzy miesiące robót publicznych, po 40 godzin miesięcznie. Wyrok za domaganie się modłów za generała jest dlatego dość surowy, ponieważ fan Jaruzelskiego w przeszłości był już karany wielokrotnie. A to za jazdę rowerem po pijaku, a to za kradzież, a to za wandalizm. Według bielskiej prokuratury, prawo zaczął łamać w 1992 roku. Czyli po tym, jak Jaruzelski definitywnie odszedł z polskiej polityki.

Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Za władzy Jaruzelskiego też skazywali na roboty publiczne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna