Repliki z numerem i nazwiskiem Messiego idą jak świeże bułeczki. Sprzedaż koszulek Interu Miami od transferu Leo wzrosła 25-krotnie!

Według dziennika „Marca”, Adidas, który jest sponsorem technicznym całego MLS, ma problemy z nadążaniem za popytem na stroje Interu Miami od czasu przeprowadzki z Paryża na Florydę Messiego. Producent stara się jednak realizować zamówienia koszulek w wymaganych ilościach.

Koszulki „Flamingów” z numerem 10 i nazwiskiem Messiego wyprzedały się najszybciej – teraz są dostępne jedynie w przedsprzedaży w październiku.

Messi zadebiutował w barwach Interu Miami 21 lipca przeciwko meksykańskiemu Cruz Azul (2:1), strzelając zwycięskiego gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry w meczu Pucharu Lig. W drugim spotkaniu tych samych rozgrywek z Atlantą United (4:0) Argentyńczyk zaliczył dublet i asystę. Jego nowy klub awanował do fazy pucharowej Leagues Cup.

Nie tylko kibice chca mieć koszulkę Interu Miami z numerem i nazwiskiem swojego idola. Po meczu w Pucharze Lig koszulka Messiego okazała się kością niezgody rodaków Leo z Atlanty – Thiago Almady i Santiago Sosy.

Obaj Argentyńczycy chcieli zdobyć tak cenną relikwię. Leo przekazał swoją koszulkę Almadzie, z którym kilka miesięcy temu został mistrzem świata.

Pod trybuną Sosa dogonił Lionela i poprosił o koszulkę, którą otrzymał już Thiago. Santiago zaczął zdejmować koszulkę na wymianę, gdy Messi wyjaśnił swemu rodakowi, że przekazał koszulkę Almadzie.

Historia miała jednak piękne zakończenie: Sosa dał Leo jego koszulkę, którą zawodnik Interu Miami zabrał, nie otrzymując nic w zamian. Santiago nie mógł posiąść się z dumy, że sam „Mesjasz” wziął jego koszulkę Atlanty do swojej kolekcji.