Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice boją się posyłać dzieci do szkół i przedszkoli. Nieobecności sięgają 25 proc.

(jsz)
Białystok: Chorych na grypę przybywa, bo... lekarze są bardziej sumienni

Epidemia w kraju

Epidemia w kraju

Konsultant krajowy ds. epidemiologii ogłosił w poniedziałek epidemię grypy. Prof. Andrzej Zieliński wyliczył też, że nowego wirusa A/H1N1 może mieć nawet 12 tys. Polaków. Na razie potwierdziło się 290 zachorowań na tę groźną odmianę grypy. Jak dotąd są trzy przypadki śmiertelne. Umarli pacjenci szpitali w Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, a ostatnio w Łodzi.

W ławkach szkolnych - pustawo. Rodzice boją się też posyłać maluchy do przedszkola. Liczba zachorowań na grypę rośnie bowiem w województwie podlaskim lawinowo. To nie epidemia - uspokajają tymczasem inspektorzy sanitarni.

- Kiedy odbierałam dziecko z przedszkola, okazało się, że z jej grupy przyszła tylko połowa dzieciaków - opowiada Julita Matusiewicz, mama 4-letniej Wiktorii. - Nauczycielki mówiły, że sporo nieobecnych było też w innych grupach. Teraz sama się zastanawiam, czy posyłać córkę do przedszkola. Boję się, żeby nie zachorowała.

Zdaniem dyrektorów białostockich przedszkoli, takie obawy ma wielu rodziców i profilaktycznie woli zostawić maluchy w domu.

- Trochę naszych dzieciaków jest przeziębionych - przyznaje Joanna Morzy, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 49 w Białymstoku. - Gorzej było pod koniec ubiegłego tygodnia. Wtedy mieliśmy więcej nieobecności.

Podobnie jest w PS nr 35.

- Na 139 maluchów ponad 100 przychodzi na zajęcia - twierdzi dyr. Dorota Jakubowska.

Nie najlepiej wyglądają listy obecności w szkołach podstawowych.
- Rzeczywiście, niektóre klasy, szczególnie te młodsze, mamy mocno przetrzebione - przyznaje Bogdan Wróbel, dyrektor SP nr 5 w Białymstoku. - W niektórych nie ma nawet połowy uczniów.

Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wynika, że w szkołach nieobecności wynoszą 25 proc. Z kolei zachorowań na grypę mamy od początku miesiąca już 3063. To znacznie więcej niż w ubiegłym roku.

- Powodem może być to, że w związku z zagrożeniem pojawienia się wirusa A/H1N1 lekarze sumienniej zgłaszają nam wszystkie przypadki zachorowań - mówi Andrzej Jarosz, rzecznik WSSE w Białymstoku. - Epidemii u nas jednak nie ma. Badania próbek, które przez cały czas prowadzimy, nie wykazały także, by pojawił się u nas groźny wirus świńskiej grypy. Cały czas monitorujemy problem i zbieramy informacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna