Przedstawiciele 12 najstarszych sokólskich rodów spotkali się w sobotę na wyjątkowej uroczystości. Tego dnia w miejscowym muzeum została otwarta wystawa poświęcona ich przodkom. Ekspozycję zatytułowano "Sokólskie rody. Oni tworzyli naszą wielokulturową rzeczywistość".
- Zorganizowanie tej wystawy to jedno z założeń projektu "Razem poznajemy historię i tradycję regionu". Jest on realizowany przez Stowarzyszenie Uniwersytet Trzeciego Wieku w Sokółce. Projekt dofinansowało ministerstwo pracy - wyjaśniła Iwona Wiśniewska, pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
Domy z duszą
Podczas spotkania zostały zaprezentowane rodziny Kalinowskich, Jasińskich, Kuźminów, Banczewskich, Wilczyńskich, Mudrewiczów, Biziuków, Bilminów, Galejów, Borowskich, Maliszewskich i Pietraszów.
- Możemy być dumni z naszego miasta. Trzeba się cieszyć, że mieszkamy w tym wyjątkowym zakątku, który od wielu pokoleń jest naszym domem - powiedziała Iwona Wiśniewska.
Uczestnicy spotkania mieli okazję poznać wiele rodzinnych historii.
O familii Kalinowskich opowiadał Piotr Horsztyński.
- Nie jesteśmy najstarszą rodziną w naszym mieście, bo mieszkamy tutaj od 190 lat. W swoich szeregach mieliśmy m.in. powstańców, oficerów, urzędników i nauczycieli. Rodzinny dom Kalinowskich znajdował się przy ul. Grodzieńskiej, tam, gdzie co roku przygotowywany jest pierwszy ołtarz na procesji Bożego Ciała - powiedział Piotr Horsztyński. - Pamiętam czasy, kiedy telewizja nie zastępowała wszystkiego i ludzie spotykali się ze sobą przy każdej okazji. Dzięki temu domy tętniły życiem - dodał.
O swoim domu opowiedziała również Jolanta Wilczyńska.
- To szczególne miejsce. W tym domu nigdy o nikim nie mówiło się źle. Zawsze był otwarty i pełen ludzi. To dom z duszą - podkreśliła Jolanta Wilczyńska.
Z kolei ród Mudrewiczów zaprezentował pan Władysław.
- Nasza rodzina jest związana z Sokółką od setek lat. Bez względu na to, gdzie rzucił nas los, zawsze staraliśmy się wrócić do rodzinnego miasta - przyznał Władysław Mudrewicz.
Rozjechali się po świecie
Jerzy Maliszewski z podsokólskiej wsi Gieniusze opowiadał o swoim dziadku, który wybudował działającą do dzisiejszego dnia szkołę w tej miejscowości.
- A ja zostawiam po sobie dom, syna i drzewo. Jak widać, poszczęściło mi się w życiu - powiedział Jerzy Maliszewski.
Sokółczanin Marian Biziuk zwrócił natomiast uwagę na fakt, że połowa miasta jest spokrewniona z jego rodziną.
- Kiedyś w Sokółce nie brakowało Biziuków. Teraz nasza rodzina rozjechała się po całym świecie - dodał Marian Biziuk.
Na spotkaniu uczniowie Zespołu Szkół w Sokółce czytali wiersze miejscowej poetki Leonardy Szubzdy.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?