Rodziny ruszyły po paszporty

Dyrekcja UW wydłużyła już godziny pracy biura paszportowego i - aby poradzić sobie z falą wniosków - musiała zatrudnić kilku dodatkowych pracowników.
- Najgorzej było w okresie świątecznym. Wtedy na korytarzu tworzyły się gigantyczne kolejki. Osoby przyjeżdżające do kraju korzystały z okazji, aby przedłużyć dokument - mówi Barbara Tyszkiewicz, dyrektor ełckiej delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Ełku. - Podobna sytuacja może być przed Wielkanocą.
O 2 tysiące więcej wniosków
W 2006 roku ełckie biuro paszportowe przyjęło o dwa tysiące więcej wniosków niż w 2005. Podobny wzrost szykuje się w tym roku. Tylko w ciągu pierwszych dziesięciu dni 2007 r. prawie 400 osób wystąpiło o paszport.
Urzędniczki, które przyjmują wnioski przyznają, że coraz częściej dokumenty wyrabiają całe rodziny.
- Rodzice przychodzą z malutkimi dziećmi. Nie brakuje też młodzieży szkolnej. Wyjeżdża coraz więcej młodych ludzi - mówią.
- Wyrabiam paszport sobie i dwójce swoich dzieci. Jedziemy do męża do Niemiec. Jeśli nam się spodoba, to pewnie zostaniemy - mówi kobieta, którą spotkaliśmy w ełckiej delegaturze UW.
Biuro dłużej pracuje
Ełckie biuro paszportowe obsługuje wszystkie mazurskie powiaty. Dotychczas w najgorszej sytuacji były osoby przyjezdne, które - aby złożyć wniosek - musiały brać dzień wolny w pracy.
- Wyszliśmy naprzeciw takim osobom. We wtorki i czwartki wydłużyliśmy godziny pracy biura do godz. 18. Po południu przeważają osoby spoza Ełku - mówi Barbara Tyszkiewicz.
Aby zapobiec potężnym kolejkom i móc wyrobić się ze stertą wniosków, B. Tyszkiewicz zatrudniła dwie dodatkowe osoby do biura paszportowego.
Teraz są trzy stanowiska przyjmowania wniosków i dwa wydawania dokumentów.
Jak mówią pracownice biura paszportowego, po wejściu nowych dokumentów biometrycznych, wciąż są problemy z jakością zdjęć, które wykonują zakłady fotograficzne.