I zajął się bardzo dobrze. Inwestował w nią wszystkie siły i pieniądze. To gospodarstwo było priorytetem.
– Kupowałem ziemię, maszyny, ciągniki, krowy – mówi. – Teraz ciągnik mam wygodniejszy niż samochód, bo wolałem kupić maszyny niż nowe auto.
Podobnie remont domu zszedł na dalszy plan.
– Nasze gospodarstwo jest już całkowicie zmodernizowane – mówią zgodnie pan Jacek i jego żona. – Teraz zostało nam jedynie je utrzymać, no i spłacić kredyty.
Niestety bez zaciągania pożyczek się nie obeszło.
– Większość maszyn, póki ich nie spłacę, należy do banku lub jest w leasingu – mówi młody rolnik. – Ja je tylko użytkuję i zarabiam na nich na spłatę kredytu.
A z tym, jak się skarży, nie jest łatwo, bo ceny mleka spadły. Widać, że z jednej strony jest dumny z tego jak rozwinął swa ojcowiznę, z drugiej jest rozgoryczony sytuacją, w której – jak wielu innych rolników – się znalazł.
Na wszystko co ma, ciężko pracował. Jak opowiada, wielokrotnie nocował w ciągniku na polu, by nie tracić paliwa na jeżdżenie do domu i z powrotem. A do niektórych gruntów ma kilkadziesiąt kilometrów, bo bliżej nic nie dało się wydzierżawić czy kupić.
– Niestety to się odbiło na zdrowiu – przyznaje. – Padł mi kręgosłup. Lekarz zakazał mi podnoszenia ciężarów.
Do pracy musi wynajmować ludzi, ale widać, że wolałby wziąć robotę w swoje ręce.
(azda)
Jacek Wierciński jest jednym z kandydatów do tytułu "Rolnik roku 2016"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?