Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik skarży się na urzędników

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Wójt nęka mnie - skarży się Tomasz Sawicki ze wsi Dąbrowa Piotrowa.

Nie chce, wbrew orzeczeniu Samorządowego Kolegium Odwoławczego, naliczyć podatku od nieruchomości, którą dzierżawi nasz Czytelnik. Rolnik zastanawia się, czy nie pozwać gminy do sądu. Póki co, złożył skargę na wójta do wojewody i przewodniczącego rady gminy.

- Jeszcze nie dotarła, ale na pewno wnikliwie ją rozpatrzymy - mówi Józef Malino-wski, szef samorządu.

SKO jedno, wójt - drugie

Sawicki przez jedenaście lat dzierżawił należącą do gminy działkę. W 2010 roku podpisał umowę na wynajem przez kolejne dwa lata. Na tym dokumencie wójt Józef Stankiewicz dokonał poprawek. To znaczy umowę dzierżawy przedłużył tylko do jesieni 2011 roku.

Stankiewicz twierdzi, że stało się tak za zgodą rolnika. Ten prezentuje odmienne zdanie. - Miałem przyrzeczenie, że będę dzierżawił ziemię do 2012 roku, a później mogę ją kupić - mówi Tomasz Sawicki.
Spór pomiędzy rolnikiem a gminą rozstrzyga sąd.

Tymczasem w styczniu 2012 r., w decyzji dotyczącej podatku od nieruchomości wójt nie uwzględnił dzierżawionej działki. Rolnik zaskarżył dokument do SKO, które uznało, że decyzja jest błędna. Gmina, zgodnie z przepisami, powinna naliczyć podatek od spornej działki.

W czerwcu ubiegłego roku urzędnicy wydali ponowną decyzję, w której znowu nie ujęli nieruchomości. Ten dokument także został zaskarżony i suwalskie SKO znowu przyznało rację rolnikowi. W uzasadnieniu decyzji kolegium wyjaśniło, że przy korekcie terminu dzierżawy działki, w myśl kodeksu cywilnego, powinny być dwa podpisy - wójta i rolnika. W sytuacji, gdy widnieje tylko parafka urzędnika, poprawka nie może być brana pod uwagę. A skoro tak, to samorząd musi wymierzyć należny podatek od nieruchomości.

Mimo takiego stanowiska, gmina uznała, że nie będzie tego czyniła i postanowiła zawiesić postępowanie do czasu rozstrzygnięcia sporu przez sąd. - Tę decyzję także zaskarżyłem - mówi Tomasz Sawicki. - Kolegium uznało, że nie ma powodu do zawieszania postępowania.

Choć orzeczenie SKO zostało wydane trzy tygodnie temu, gmina nie wydała kolejnej decyzji.
- Ma na to dwa miesiące - przypomina Helena Milewska, prezes Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w Suwałkach.

Skarga będzie wyjaśniona

Tymczasem Sawicki czuje się nękany przez urzędników, którzy, jak mówi, powinni go wspierać, a nie rzucać kłody pod nogi.

- Zamiast zajmować się gospodarstwem, piszę kolejne odwołania i skargi na decyzje wójta - mówi rolnik. - To chłonie dużo czasu i pieniędzy. Malinowski mówi, że nie zna szczegółów sporu. - Jak wpłynie skarga, to sprawdzimy, czy wójt naruszył przepisy, czy nie - dodaje. - W tej chwili trudno odnosić się do zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna