Zakup niezgody w Hajnówce. Czy radni przekażą sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego?

Do zakupu obu nieruchomości doszło rok temu, majątek gminy Hajnówka powiększyły wówczas dawny hotel Bartnik, który ma zostać siedzibą Akademii Przyrody i część budynku banku PKO, gdzie zlokalizowana ma być nowa siedziba części referatów Urzędu Miasta. Koszt zakupu to 4 mln 600 tys. złotych, pieniądze pochodziły z norweskiego grantu, który miasto pozyskało na różne działania rozwojowe.

Na tę inwestycję nie wydaliśmy ani złotówki z budżetu. Pieniądze pochodzą z funduszy norweskich - wielokrotnie podkreślał burmistrz Jerzy Sirak i dodawał, że podobnie jak Akademia Przyrody, tak i nowa siedziba UM, była wpisana w zadania projektowe. - Można mi teraz zarzucać, że tyle za to zapłaciliśmy, ale eksperci wypowiadali się, że ta lokalizacja jest właściwa dla Akademii Przyrody, a właściciel w czasie gdy prowadziłem z nim rozmowy absolutnie nie chciał zgodzić się na sumę poniżej tej kwoty. Ogłoszenia z niższą ceną może były wcześniej.

Złożony przez hajnowskich urzędników projekt opiewał na 10 mln euro, został jednak okrojony i miasto otrzymało 3,5 mln euro, w związku z uszczuplonym budżetem część działań została z projektu wykreślona. Nie objęło to jednak zakupu nieruchomości, które stały się własnością miasta. Radni są niezadowoleni, bo nie wiedzą także ile jeszcze pieniędzy pochłoną remonty i przebudowy obiektów.

Dzisiaj nie wiemy ile to wszystko wyniesie - grzmiał na ostatniej sesji Rady Miasta Maciej Borkowski, radny niezrzeszony. - Czy trzeba będzie hotel Bartnik na Akademię Przyrody zburzyć, bo istnieje takie zagrożenie, że trzeba to zrównać z ziemią i postawić nowe. Ale to jest wszystko niewiadome.

Do problemów finansowania kolejnych etapów prac związanych z adaptacją wspomnianych nieruchomości dochodzi problem samego zakupu, ponieważ część Rady Miasta uważa, że burmistrz powinien był uzyskać zgodę radnych na tę transakcję. Sprawa ta była też jednym z punktów posiedzenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, która we wtorek 24 października zajmowała się skargą Adama Iwańczuka, mieszkańca Hajnówki. Na posiedzeniu nie pojawił się burmistrz miasta, który był tego dnia służbowo w Warszawie.

Ustawodawca wprost określa, że do wyłącznej właściwości rady gminy należy podejmowanie uchwał w sprawach majątkowych przekraczających zakres zwykłego zarządu. Nabycie nieruchomości za kwotę 4,6 mln, jednoosobowo przez burmistrza łamie przepisy ustawy o samorządzie gminnym oraz przekracza zakres zwykłego zarządu - mówił na posiedzeniu Adam Iwańczuk. - W związku z tym burmistrz nie miał prawa nabywać nieruchomości bez zgody rady gminy.

Zakup odbył się w myśl zarządzenia burmistrza wydanego na podstawie ustawy o samorządzie gminnym i uchwały dotyczącej zasad gospodarowania nieruchomościami przyjętej 25 października 2007 r. przez radnych kadencji 2006-2010.

Nabywanie nieruchomości to nie jest kupowanie bułek w sklepie. Za każdym razem notariusz skrupulatnie analizuje wszystkie dokumenty. W tym przypadku były dwie kancelarie i jeden i drugi notariusz zapoznał się z załączoną uchwałą. Gdyby nie dawała ona burmistrzowi delegacji do nabywania, nie byłoby możliwości sporządzenia takiego aktu notarialnego - wyjaśniała Agnieszka Masalska, kierownik referatu nieruchomości UM. - Każdy akt notarialny z kompletem dokumentów trafia do sądu, gdzie jest również bardzo wnikliwie analizowany przez osoby uprawnione. W jednym i w drugim przypadku sprawy zakończyły się wpisem do księgi wieczystej.

Ostatecznie pięcioro radnych będących członkami Komisji zdecydowało uznać skargę Iwańczuka za zasadną, ale jednocześnie przyznali, że ich wiedza nie pozwala na ocenę działań burmistrza dlatego sprawę należałoby przekazać do organów nadzoru - wojewody, Regionalnej Izby Rozrachunkowej oraz Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. O dalszym biegu tej sprawy zdecydują radni Rady Miasta.

Adam Iwańczuk, od dłuższego czasu zarzuca urzędników pytaniami i wnioskami o dostęp do informacji publicznych oraz skargami i wnioskami.

Rada, czyli ludzie, których my wybierzemy mają decydować o tym, w którym kierunku rozwinie się miasto, a nie jednoosobowo burmistrz. Nie chodzi tu o Jerzego Siraka, każdemu następnemu burmistrzowi tak samo będę patrzył na ręce - zapowiada Iwańczuk.

Prawdopodobnie nie będzie miał jednak okazji śledzić poczynań Jerzego Siraka, ponieważ burmistrz zapowiedział, że nie zamierza kandydować w następnych wyborach samorządowych.

Zamieszanie wokół obu nieruchomości nie sprzyja także dalszym działaniom projektowym - wykonawca, który złożył ofertę na wykonanie przebudowy nowej siedziby UM, wycofał się z wykonywania zadania. Miasto łapie więc kolejne opóźnienia i zachodzi coraz większe prawdopodobieństwo, że nie zdąży z zakończeniem całego projektu i fundusze norweskie, które miały postawić Hajnówkę na nogi, trzeba będzie zwracać.

Jeżeli chodzi o siedzibę UM jak i Akademię Przyrody mamy na to czas do końca przyszłego roku - zaznacza burmistrz. - Natomiast te mniejsze działania, które są w trakcie realizacji jak Miejsca Aktywności Lokalnej, zielone przystanki, strefę dobrostanu w parku miejskim czy park kieszonkowy przy rondzie arcybiskupa Mirona, powinniśmy zdążyć w czasie - do końca kwietnia.