Łukasz w sobotę wieczorem wyjechał z Suwałk do Piły. To było po zakończonym spotkaniu z Treflem Gdańsk (0:3) - pierwszej porażce sensacyjnych suwalczan w sezonie I ligi.
Prowadzący sportowy model opla Astry Jurkojć nie zajechał daleko. W okolicach Olecka uległ poważnemu wypadkowi, gdy jego auto wypadło z drogi. Samochód wypadł z zakrętu, uderzył w drzewo i dachował. Nie wiadomo czy w ogóle da się jeszcze opla pozbierać. To naprawdę cud, że Łukasz wyszedł z wypadku cało. Miał jedynie wstrząśnienie mózgu.
- Na szczęście jest teraz tylko poobijany. Lekarze wykluczyli uraz kręgosłupa, który podejrzewali. Ma zwolnienie do następnego wtorku, nie zagra więc na pewno w środę w Pucharze Polski z GTPS-em Gorzów Wielkopolski i w weekend w kolejnym ligowym meczu z Avią Świdnik - mówi trener Ślepska Adam Aleksandrowicz.
Jurkojć przebywał na obserwacji w szpitalu w Augustowie. Dostaje jeszcze środki przeciwbólowe. Kiedy wróci do gry - nie wiadomo, wydaje się, że nie będzie to jednak szczególnie długi okres.
- Miałem więcej szczęścia niż rozumu. Jechałem za szybko, a jak się okazało, było bardzo ślisko. Po prostu wyleciałem z zakrętu. Na szczęście kilka małych drzewek, które ściałem złagodziło moje uderzenie w drzewo. Przytrzymały mnie pasy. Powinienem zacząć chodzićdo kościoła i mocno uderzyć się sam w głowę za głupotę - otwarcie mówi siatkarz. Póki co, powinien wyjść ze wszystkiego bez szwanku, choć czekają go jeszcze konsultacje u neurologa.
Łukasza na rozegraniu zastąpi Jacek Malczewski. Szczęście w nieszczęściu, że zespół ma dwóch równorzędnych wystawiających. Już w środę Malczewski poprowadzi drużynę w pierwszym meczu V rundy Pucharu Polski w Suwałkach z GTPS-em.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?