Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Cześkiem Tarasewiczem: Dzyndzylin

Redakcja
Co tam słychać, panie Czesiu? - U mnie nu to głównie, że ja cienżkej biedy wzioł ostatnio dla siebie napytał.

Ojej… a co się stało?
- Chciał, żep było bardzo dobrze i zapomniał, iż przy takim chceniu najprzeważniej zle wychodzi, rozumie?

Tak się mówi, ale czy to prawda…
- U mnie te mówienie całkowicie sie sprawdziło nu i temu terez pokutuje.

A dokładnie, o co chodzi, panie Czesiu?
- O komórke.

O jaką?!
- Żesz telefoniczno a nie chlewikowo oczewiscie.

Zaraz zaraz… nic mi pan nie mówił, że ma pan telefon komórkowy.
- Ja sie miał sie chwalić takim czymsć? Dzisiej wszystke jego majo, a niektóre nawet i po pare sztuki. Chwalić te sie mogo, które nie nabyli tego szmiecia…

No nieee no!
- No tak to i tyle. Źbierasz grzyby dejmy na to, albo dzieś na łódce ryby łapiesz a tu nagle dzyndzylin! I już po wypoczywaniu, czyli już po ptakach, jak sie mówi.

No, powiedzmy. Ale co to ma wspólnego z napytaniem sobie ciężkiej biedy?
- Bardzo dużo. Ja dla swojej baby Lilki przyobiecał, że jak skonczy sie umowa moja abenamentowa, wtenczas wezne i podpisze nowo a telefon kupie za złotówke, bo sie taki przynależy dla tych, które podpisujo.

W dalszym ciągu nie widzę…
- Tu nie kino, żep on cóś by miałby widzieć. A zrozumie, o co dla mnie sie rozchodzi, jak posłucha... na czym to ja skonczył?... acha, już. Ja obiecał dla tej mojej baby Lilki, że jak bende miał nowego telefona, to ten stary dam przerobić na tak zwane karte, bo już jego abenament nie obowionzuje. I w ten sposób bendziem mieli z Lilko każdy swój aparat.

Już rozumiem! Pańska żona chciała nowy…
- I czego przerywa? Moja baba ze starego bardzo jest zadowolniona, za to ja zymbami terez zgrzytam. Cósć odbiło dla mnie bo sie dał sie nabrać na tak zwane nowoczesnosć dzienki czemu dwa tygodni już mineli od zakupu a ja ciongle z mojej nowej tej komórki nie korzystam.

Dlaczego?
- Żesz dlatego, że nie umiem.

Nie dali panu instrukcji obsługi?
- Jaksz nie dali, dwie nawet i cieńko i grubo.

A więc o co chodzi?
- Głównie o to, że pisana ona była nie przy mnie. Dziesienć razy w te i nazad wzioł przeczytał i nic wogle, obsolutnie nie rozumiem. Niby w naszej polskiej so pisane mowie, jednakowoż ale całkowita dla mnie to chinszczyzna.

No cóż, panie Czesiu złociutki… prawda tu jest taka, że współczesne technologie, a w tym głównie ta elektroniczna, wymagają sporej wiedzy, której my nie mamy.
- My, czyli znaczy staruchi?... może to i fakt, ale powiem ja dla jego, że dla młódszych też tak samo jej czensto brakuje. Pare dni ja sam sie menczył z mojo nowo to komórko, aż nareszcie w kieszenia jo wpakował i do Zenka po ratunek wzioł sie wybrał.

Pański Zenek jest elektronikiem?
- Nie, on handlówcem Tyle, że i na komputrach dobrze zna sie, bo już pare ładnych lata ich używa. Nu i na poczontku on nawija do mnie - wujek, zarez wszystko bendzie jak ma być.

A nie było?
- Otoż ito. Z dwie godziny pstrykał najprzód guzikami i jak nic dla jego wyjsć nie chciało, wtenczas wzioł sie za instrukcie. I co powie? Cóś zaczęło się pojawiać, ale ciongle nie to, co powinno. Jedne rzecz jak naprostował nu to druga sie skrzywiała i tak dalej…

A dokładnie, co?
- Nu dopusćmy meniu główne. Nie wiedomo czemu raz wyskakiwało a za drugo razo nikło dejmy na to na ten przykład. I tak samo tez litery - piszesz a tu be niespodziewanie czy tam nawet de wyskakiwuje… Z literami Zenek doszedł w koncu o co sie rozchodzi. Żep ich wzionć nastawić prawdłowo, nu to trzeba trzy guziki różne po kolei naciskiwać. W moim starym aparacie raz starczało, a w tym terez wyzższa technologja i trzeba trzy razy, rozumie?

Trzeba było wybrać sobie model bez tej wyższej technologii.
- Nu ja myślał, że im wyzższa ona, tym łatwiejsza bendzie obsługa. A tu guzik… plus do tego dał sie nabrać na trzy w jednym. Gdyż nie tylko miał być to telefon ale i tak samo radźio, i oraz aparat fotegraficzny… dobra. Daje idziem terez tam dzie zawsze i na to, co zwykle. Nu a jak Liluchna zachce do mnie dzyndzylindzić, to ja telefona nie odbiore bo nie umiem. Chocież tyle w tym dobrego, rozumie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna