Rozmowa z dr Cecylią Sadowską-Snarską, kierownikiem Projektu Badanie Potrzeb Podlaskiego Rynku Pracy

Czy to, że nadal będziemy szukać pracy za granicą, może wpłynąć na stan podlaskiego rynku pracy?

Dr Cecylia Sadowska-Snarska, kierownik Projektu: Największą falę migracji zagranicznych mamy już za sobą. Do ich wyhamowania przyczynił się kryzys gospodarczy. W wielu krajach europejskich mamy do czynienia z dość dużą skalą bezrobocia. Zarobkowe wyjazdy stały się też mniej atrakcyjne z powodu zmian kursowych euro do złotówki. Jeśli mówimy o poprawie sytuacji na podlaskim rynku pracy, to raczej zadziałają tutaj inne czynniki, chociażby spadek zasobów pracy w ogóle, wskutek niekorzystnych zmian demograficznych. Do 2035 r. problem "braku rąk do pracy" będzie stawał się coraz dokuczliwszy dla pracodawców, zwłaszcza jeśli chodzi o kadry z odpowiednimi umiejętnościami i kwalifikacjami. Ta sytuacja nie oznacza, że bezrobocie zniknie, gdyż wśród bezrobotnych jest wiele osób o niskich kwalifikacjach. Na nich nowoczesna gospodarka nie zgłasza zapotrzebowania.

Przewiduje się, że coraz mniej osób będzie pracowało w rolnictwie...

- W woj. podlaskim już zarysował się silny spadek udziału rolnictwa, łowiectwa, leśnictwa i rybactwa w strukturze pracujących. Jednak można uznać tę tendencję za przejaw modernizacji struktury gospodarczej województwa. Ale pomimo przekształceń strukturalnych w popycie na pracę, podstawowymi sekcjami gospodarki woj. podlaskiego pozostaje rolnictwo, łowiectwo, leśnictwo i rybactwo, które skupiają ponad jedną trzecią pracujących, a w następnej kolejności przemysł. W nowoczesnych gospodarkach odsetek pracujących w rolnictwie to 2-5 proc.

Podsumujmy perspektywy...

- Sytuacja będzie dość trudna. Do końca co najmniej I kwartału 2010 r. raczej będzie utrzymywał się spadkowy trend w zatrudnieniu, a to oznacza przyrosty bezrobotnych. Jest to odroczony efekt ogólnoświatowego kryzysu. Bo w praktyce jest tak, że jak spada popyt w gospodarce, a wtedy firmy muszą ograniczyć produkcję, a z tym ostatnim nie idzie redukcja zatrudnienia. Zwolnienia w firmach są dopiero, gdy przez dłuższy okres nie ma nadziei na szybki wzrost produkcji. Z taką sytuacją mamy do czynienia w woj. podlaskim.