Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruciane-Nida. Walczyli o szkołę i przegrali

Paweł Tomkiewicz [email protected]
sxc.hu
Emocje na sesji były tak duże, że dyrektorkę podstawówki zabrała karetka.

Nauczyciele, rodzice uczniów i poseł zaangażowali się w walkę przeciwko włączeniu Szkoły Podstawowej nr 1 do istniejącego Zespołu Szkół Samorządowych. Ich zdaniem ucierpią na tym uczniowie. Władze Rucianego-Nidy odpierają zarzuty i zapewniają, że chodzi tylko o pieniądze.

Kuratorium zdecyduje

W miejscowości Ruciane-Nida przy ul. Gałczyńskiego istnieją dwie szkoły. W jednym budynku znajduje się podstawówka, w drugim, w Zespole Szkół Samorządowych - gimnazjum i liceum.
- Mają m.in. wspólne boiska, tylko różnych dyrektorów - wyjaśnia Zdzisław Stecka, zastępca burmistrza gminy Ruciane-Nida.

Władze gminy chcą połączyć obie placówki, tak aby miały wspólnego dyrektora, sekretariat czy administrację. Dzięki temu będą mogły zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jednak taki pomysł nie podoba się ani rodzicom, ani nauczycielom.

W miniony piątek odbyła się sesja, podczas której radni mieli głosować nad uchwałą intencyjną w sprawie włączenia podstawówki do zespołu.

- Jak się tylko szkoły połączy, zamieni się dwóch dyrektorów na jednego, to nic nie da. Obiekty nadal będą kosztowały tyle samo, bo i ciepło trzeba to samo dostarczyć i energię elektryczną tą samą. Więc tak naprawdę wielkich oszczędności nie widzę - mówił podczas sesji poseł Zbigniew Włodkowski. - A skutki społeczne będą duże.

Jednak w piątek do głosowania nie doszło. Na sesję przyszło wielu rodziców, nauczycieli i z braku miejsc radni przerwali obrady.

Zostały wznowione we wtorek, w większej sali. Również tym razem obradom przyglądali się rodzice i nauczyciele.

- Sale gimnazjum nie są dostosowane do korzystania przez uczniów w wieku 6-12 lat. Rozpiętość wiekowa uczniów po połączeniu szkół wyniesie od 6 do 19 lat. Wpłynie to negatywnie na bezpieczeństwo, zwłaszcza tych najmłodszych - mówiła Irena Karwowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1.

Przeciwni planom radnych byli również przedstawiciele Zespołu Szkół Samorządowych.
Ich obawy podziela też m.in. były burmistrz. - Dla nas jest to jednoznaczne z likwidacją Szkoły Podstawowej nr 1 - uważa Leszek Gryciuk i pyta:

- Czy likwidacja jest rzeczywiście próbą zaoszczędzenia kilkudziesięciu tysięcy złotych, czy tylko pretekstem, by w białych rękawiczkach, z pomocą prawa wyrzucić niewygodnych nauczycieli? Na pewno nie ma tu mowy o lepszej przyszłości i dbaniu o dobro dzieci i młodzieży.

Emocje podczas sesji były tak duże, że Irena Karwowska zasłabła i trafiła do szpitala. Mimo wielu głosów sprzeciwu radni przyjęli kontrowersyjną uchwałę.

A władze uspokajają, że uczniowie nie odczują tych zmian.
- Wszyscy będą uczyli się w tych samych budynkach i salach co dotychczas. Była jedynie propozycja, żeby chodziły raz w tygodniu na zajęcia w pracowni komputerowej do budynku gimnazjum i liceum - wyjaśnia Zdzisław Stecka.

I jak dodaje, całe zamieszane związane jest z obawą dyrektorów o utratę pracy.
Teraz uchwałę w sprawie zmian w organizacji szkół musi zaopiniować kuratorium oświaty.

Ukarany za sprzeciw?

Podczas wtorkowej sesji żona Piotra Felińskiego, pracownika urzędu miasta i gminy Ruciane-Nida, odczytała negatywne stanowisko Rady Rodziców na temat planowanych zmian. W czwartek, po rozmowie z przełożonymi, urzędnik został przeniesiony na inne stanowisko.
- Trudno to nazwać awansem - uważa Piotr Feliński.

Władze gminy zapewniają, że to tylko zbieg okoliczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna