Ruszył nabór wniosków o przyznanie dopłat do zakupu nawozów. Sprawdź najważniejsze informacje

O wsparcie mogą starać się producenci, którym został nadany numer identyfikacyjny w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności. Dodatkowo o dopłaty mogą starać się mikroprzedsiębiorcy, mali albo średni przedsiębiorcy. Pomoc przeznaczona jest na dofinansowanie zakupu nawozów mineralnych innych niż wapno nawozowe i wapno nawozowe zawierające magnez dokonanych w okresie od 16 maja 2022 r. do 31 marca 2023 r. Dodatkowo, aby rolnik otrzymał dopłatę, to podmiot sprzedający powinien prowadzić działalność w zakresie obrotu lub sprzedaży nawozów.

Wysokość pomocy nie może przekroczyć iloczynu deklarowanej przez producenta rolnego we wniosku o przyznanie płatności bezpośrednich za 2023 r. powierzchni upraw rolnych, jednak nie większej niż 300 ha i stawki pomocy w wysokości:

• 500 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych (z wyłączeniem traw na gruntach ornych oraz łąk i pastwisk)
• 250 zł na 1 ha powierzchni łąk i pastwisk oraz traw na gruntach ornych (z wyłączeniem powierzchni, na których obowiązuje zakaz nawożenia)

Dodatkowo wysokość pomocy nie może przekroczyć iloczynu liczby ton nawozów mineralnych zakupionych w okresie od 16 maja 2022 r. do 31 marca 2023 r. i średniej ceny danego typu nawozu mineralnego ogłoszonej w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli ze złożonych wniosków będzie wynikać, że zapotrzebowanie na pomoc przekracza kwotę 4,7 mld zł, do obliczenia wysokości pomocy zastosowany zostanie współczynnik korygujący.

Są cztery sposoby na złożenie wniosku. Można złożyć wniosek osobiście w biurze powiatowym ARiMR. Wnioski można również składać za pośrednictwem platformy ePUAP oraz korzystając z usługi mObywatel. Wniosek można również przesłać rejestrowaną przesyłką pocztową.

Wnioski należy złożyć do 14 lipca 2023 roku.

Zobacz też:Zamknięty drewniany most w Bronowie po pożarze. Jarek z Bronowa podkreśla, że jest to poważny problem dla lokalnych rolników