Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przyznał mu 300 tys. zł. Prokuratura uważa, że wystarczy 25

tom
archiwum
Prokuratura odwołała się od wyroku suwalskiego sądu, który byłemu opozycjoniście Mirosławowi Basiewiczowi przyznał 300 tysięcy złotych odszkodowania za internowanie w stanie wojennym. - Uznaliśmy, że kwota jest za wysoka w stosunku do doznanych krzywd - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

M. Basiewicz w 1981 r. zakładał w Warszawie związki zawodowe w milicji obywatelskiej. Wyrzucono go za to z pracy, a po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany. W więzieniu w Białołęce, w ciężkich warunkach, spędził siedem miesięcy. Potem wyjechał do swoich dziadków na Sejneńszczyznę. Prowadził tu gospodarstwo rolne. Wszystko padło, gdy nieznani sprawcy wytruli mu ponad 100 świń.
Za to, co spotkało go w czasach PRL domagał się prawie 3 mln zł. Sąd przyznał kwotę dziesięciokrotnie niższą - za samo internowanie. Basiewicz był jednak zadowolony.

Prokuratura uważała jednak, że wystarczy 25 tys. zł. Dlatego złożyła odwołanie.
- Spodziewałem się tego - komentuje Basiewicz. - Prokuratura czasami zachowuje się tak, jakby od czasów PRL nic się nie zmieniło.
Sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna