MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samoobsługowa myjnia dla psów. Psy jak samochody. Mają myjnię

(DKR)
To pierwsze takie miejsce w Białymstoku.
To pierwsze takie miejsce w Białymstoku. SzuruBurek/Facebook
Są salony piękności dla psów, sklepy z ubraniami, hotele, a nawet cmentarze. Od niedawna działa w Białymstoku firma pod - budzącą co najmniej uśmiech - nazwą „SzuruBurek - samoobsługowa myjnia dla psów”. Czy psy przychodzą tam same i biorą kąpiel?

- Pomysł zrodził się przez nasze własne psy - mówi Dominika Tomczuk, właścicielka firmy „SzuruBurek”. - Jeden z nich ma różne lęki i nie pozwala dotykać się obcym, musimy myć go sami. Z kolei drugi nie mieści się w większości wanien w salonach groomerskich (salonach piękności dla psów - przyp. red.).

>> Zawsze aktualne i ciekawe informacje z woj. podlaskiego i części warmińsko-mazurskiego, zdjęcia, wideo tylko na www.wspolczesna.pl<<

Dominika Tomczuk myjnię dla psów prowadzi od połowy grudnia. Działa podobnie jak samochodowe - należy wrzucić pieniądze, wybrać program i samodzielnie umyć naszego pupila. To pierwsze takie miejsce w Białymstoku, ale wzbudza zainteresowanie zarówno właścicieli psów, jak i przechodniów, którzy na widok nazwy „samoobsługowa myjnia dla psów” reagują śmiechem.

- To nazwa celowo użyta. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że nie jest to zwykły salon groomerski, ale właściciel może zrobić wszystko sam i nie potrzebuje niczyjej pomocy - wyjaśnia Dominika Tomczuk. - Spodziewaliśmy się, że nazwa może wywoływać śmiech. Zależało nam na tym, żeby przyciągnąć uwagę i rozbawić.

Zobacz też Rolnik szuka żony 4. Małgorzata Sienkiewicz i Mikołaj Mielnik szukają miłości

- „Samoobsługowa myjnia dla psów” budzi we mnie dziwne skojarzenia - mówi prof. Urszula Sokólska z Uniwersytetu w Białymstoku. - „Samoobsługa” to przecież obsługiwanie samego siebie, np. w sklepach, w barach, w środkach lokomocji miejskiej. „Samoobsługowy” może być sklep czy kasa, również myjnia samochodowa, a pies przecież sam siebie nie obsłuży. Dodatkowe wątpliwości pojawiają się w związku z użyciem wyrazu „myjnia”, w polszczyźnie występującego w znaczeniu pomieszczenia, w którym znajdują się urządzenia do mycia samochodów, wagonów, pojemników, a więc przedmiotów, nie zaś istot żywych. Nazwy instytucji, zakładów pracy czy zakładów usługowych są bardzo różne i mogą niekiedy zaskakiwać swoją niekonwencjonalnością oraz prowokować innych użytkowników polszczyzny do określonych zachowań. Jeśli autorom chodziło o prowokację i zachętę do korzystania z usług firmy, to rzeczywiście - chyba im się udało.

Właścicielka „SzuruBurka” przyznaje, że do tej pory żaden pies nie przyszedł sam, by zażyć kąpieli.

- Ale może kiedyś, kto wie... - śmieje się pani Dominika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna