Sery z Wiżajn. Skąd ten smak?
Sery z Wiżajn. Skąd ten smak?
Sery podpuszczkowe dojrzewające produkowane są według tradycyjnej receptury, opracowanej na podstawie doświadczeń i przepisów starszych mieszkańców gm. Wiżajny i Rutka Tartak. Na tych terenach krowy wypasane są na polach, gdzie rosną zioła i trawy niespotykane w innych częściach Polski, co daje niepowtarzalny smak serom i produktom z nich wytwarzanym. Takim ziołem jest macierzanka, od której powstała nazwa stowarzyszenia.
Sery z Wiżajn. Turyści, którzy przyjeżdżają do Wiżajn, obowiązkowo chcą spróbować produkowanych przez miejscowe gospodynie serów podpuszczkowych dojrzewających. Jedni przyrównują je do zakopiańskich oscypków, inni - do serów korycińskich swojskich.
- Nasze sery są wyjątkowe w pełnym tego słowa znaczeniu. Sprzedajemy je w dwóch postaciach: tradycyjnej lub wędzonej - mówi Krystyna Krzyżewska z Dziadówka.
Smak z dawnych lat
Pani Krystyna jest jedną z 17 gospodyń, które należą do Stowarzyszenia "Macierzanka" z siedzibą w Wiżajnach. Wszystkie panie zajmują się produkcją serów podpuszczkowych dojrzewających.
- Pochodzę z Przerośli. W moich rodzinnych stronach praktycznie każda gospodyni wytwarzała te sery - przyznaje mieszkanka Dziadówka - To taka lokalna tradycja, którą przekazuje się z pokolenia na pokolenie.
Jeszcze przed wojną na tych terenach funkcjonowała duża serowarnia. Znajdowała się w gospodarstwie szlachcica Rekosza. Wytwarzano tam dwa gatunki sera - miękki kilkudniowy i twardy dojrzewający. Sery z gospodarstwa Rekosza trafiały do Gdańska i Poznania, gdzie dowożono je w specjalnych, do tego celu przeznaczonych beczkach.
- Smak naszych serów nie zmienił się od wielu setek lat. Wciąż produkujemy to samo, co nasze prababki - dodaje pani Krystyna.
Mleko plus zioła
Do rozpoczęcia serowej produkcji namówił naszą rozmówczynię poprzedni wójt Wiżajn.
- Pomyślałam, że czemu mam nie spróbować. I to był początek mojego małego przemysłu - mówi Krystyna Krzyżewska.
Wkrótce po tej rozmowie z wójtem mieszkanka Dziadówka wyjechała na tygodniowe szkolenie we Francji.
- Wcześniej gościliśmy w naszych gospodarstwach Francuzów. Kiedy spróbowali serów z Wiżajn, byli zachwyceni i nie mogli wyjść z podziwu, że umiemy robić takie smakołyki - przyznaje mieszkanka wsi z okolic Wiżajn. - Potem my mieliśmy okazję zobaczyć, jak oni produkują swoje słynne sery. Wszyscy uczestnicy wyjazdu stwierdzili, że w Polsce ta produkcja wygląda lepiej niż we Francji. To nas bardzo podbudowało i zachęciło do dalszej pracy. W krótkim czasie mleczny produkt z północno- wschodnich krańców Polski zrobił międzynarodowa karierę.
- Nasze sery robimy z mleka, podpuszczki i ziół. Nie ma w nich żadnej chemii - tłumaczy pani Krystyna.
Cena tradycji
Kilogram świeżego sera kosztuje 20 zł. A wędzonego - 25 zł.
- Wszystkie cieszą się ogromnym zainteresowaniem klientów - dodaje Krystyna Krzyżewska.
Gospodyni nie poprzestała tylko i wyłącznie na serowej produkcji. Kobieta wypieka też wyjątkowe chleby parzone na zakwasie.
- Kto raz spróbował takiego chleba, z pewnością za nim zatęskni - podkreśla mieszkanka Dziadówka.
W promowaniu lokalnych produktów z suwalszczyzny pomaga Stowarzyszenie Północno-Wschodnia Lokalna Grupa Działania "Szelment", do ktorej należą gminy Jeleniewo, Szypliszki, Rutka-Tartak oraz Wiżajny. LGD istnieje od kwietnia 2008 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?