Obecnie krajową szesnastką dziennie jeździ kilkadziesiąt TIR-ów. Kiedy zostanie przebudowana, ruch znacznie wzrośnie. Według niektórych prognoz nawet do 2 tysięcy ciężarówek na dobę - ostrzega Wojciech Makowski z Instytutu Spraw Obywatelskich, zwolennik inicjatywy TIR-y na tory.
Społecznicy i ekolodzy spotykają się z mieszkańcami Mazur i przekonują ich, że budowa tranzytowej trasy w ramach krajowej 16-tki zniszczy nasz region. Ich zdaniem alternatywą jest stosowane w niektórych krajach zachodnich rozwiązanie przewozu TIR-ów koleją.
Przebieg ciągle nieznany
Projekt przebudowy drogi krajowej nr 16 przebiegającej m.in. z Olsztyna do Ełku przygotowywany jest od lat. Obecnie prowadzone są prace na odcinku z Olsztyna do Mrągowa. Wytyczenie trasy na dalszym odcinku - z Mrągowa do Ełku jest olbrzymim wyzwaniem. Teren ten jest niezwykle cenny ze względów przyrodniczych.
Wiele miesięcy zajęło specjalistom przeprowadzenie szczegółowej inwentaryzacji przyrody. Analizie florystycznej został poddany obszar 180 kilometrów kwadratowych, a faunistycznej aż 360 km kw. Na tym terenie znajduje się m.in. 210 siedlisk chronionych, ok. 300 stanowisk chronionych roślin i grzybów oraz 28,8 tys. stanowisk chronionych ptaków.
Żeby jak najmniej ingerować w środowisko naturalne specjaliści przeanalizowali aż 40 wariantów trasy. Do ostatecznej analizy zostało wytypowanych 6 z nich. Niestety każdy narusza cenne przyrodniczo tereny.
Który wariant będzie realizowany, powinniśmy dowiedzieć się do końca roku. Decyzję podejmą urzędnicy w Warszawie.
Jednak zdaniem ekologów i zwolenników akcji TIR-y na tory, można uniknąć konfliktu z przyrodą. Takie rozwiązanie popierają też znani Polacy, m.in. Stanisław Soyka, Hirek Wrona czy Bartłomiej Topa.
To się opłaca!
Ekolodzy skupieni wokół Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur "Sadyba" organizują właśnie spotkania z mieszkańcami miejscowości, przez które przebiega 16-tka. Dotychczas odbyły się w Mikołajkach, a także Sorkwitach, gdzie zaczyna się słynny szlak rzeki Krutyni. Biorą w nich udział także przedstawiciele Instytutu Spraw Obywatelskich. Wspólnie proponują, aby skierować TIR-y na tory.
- Jeśli wyliczenia potwierdzą się i przez Mazury będzie jeździło ok. 2 tys. TIR-ów, wówczas ten teren zostanie zniszczony. Alternatywą jest ożywienie ruchu kolejowego w regionie. To rozwiązanie opłaca się nie tylko pod względem ekologicznym, ale i ekonomicznym - przekonuje Wojciech Makowski.
Jak podkreśla, ekolodzy i społecznicy nie są przeciwnikami remontu drogi z Mrągowa do Ełku. Ale jedynie dla potrzeb mieszkańców i turystów, aby w bezpieczny i komfortowy sposób mogli poruszać się po Mazurach. Sprzeciwiają się jednak dobudowywaniu kolejnych pasów, które pozwolą na wzmożony ruch TIR-ów na tym terenie.
- Pomysł przewożenia TIR-ów koleją był już testowany w Polsce. Jesteśmy przekonani, że można go wprowadzić - dodaje Wojciech Makowski.
W najbliższych miesiącach ekolodzy i społecznicy planują kolejne spotkania, także z drogowcami i urzędnikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
