Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatka tuż przed bramą

Beata Chodkiewicz
Przed wjazdem do domu państwa Kościńskich stanęła siatka.    - Czy coś takiego jest możliwe w majestacie prawa - pytają.
Przed wjazdem do domu państwa Kościńskich stanęła siatka. - Czy coś takiego jest możliwe w majestacie prawa - pytają. B. Chodkiewicz
Nie mają dojazdu do własnego domu. Nie dotrze też tam ani karetka, ani straż pożarna. Sąsiad zagrodził bowiem drogę.

Szambo pewnie niedługo wybuchnie, jeśli nie opróżni się go natychmiast - mówi Dariusz Kościński, mieszkaniec Krasnopola. - Nie możemy jednak poprosić o wywóz nieczystości, bo pojazd nie ma którędy wjechać.

- Nie korzystamy już z toalety, a wodę z wanny wynosimy w wiaderkach na podwórko - dodaje Aldona Kościńska. - Mój mąż jest schorowany, nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby była potrzeba wezwania pogotowia.

Niedawno sąsiad zagrodził siatką wjazd na posesję Kościńskich. Twierdzi, że prawo jest po jego stronie.

Gmina się dogadała
Spór idzie o kawałek ziemi przed bramą prowadzącą do domu Kościńskich. Pradziadek pana Dariusza oddał ziemię Skarbowi Państwa w zamian za rentę. Mimo to zawsze z wjazdu można było korzystać.

Niedawno jednak gmina dogadała się z sąsiadem Kościńskich i ten teren przekazała mu za inną nieruchomość. O dojeździe do znajdującego się obok domu nikt nie pomyślał.

- Nic o tym nie wiedzieliśmy, a jako sąsiedzi powinniśmy - oburzają się Kościńscy. - Nie mieliśmy nawet szansy na kupienie tej działki.
Od urzędników z Krasnopola można usłyszeć, że zawiadomienie o postępowaniu do Kościńskich wysłano. A dlaczego do nich nie dotarło, to już nie ich sprawa.

Wytnijcie drzewa
Sąsiad postanowił od razu załatwić toczący się od pewnego czasu spór. Drzewa rosnące na znajdującej się obok posesji niszczą, jak twierdzi, jego dom.
- Prosiliśmy kilka razy, aby je usunęli, bo przez nie zielenieje elewacja, ale żadnej reakcji nie było - tłumaczy.

Dlatego postanowił zagrodzić dojazd.
- Niech Kościńscy wytną te drzewa, to będą mieli drogę z drugiej strony - dodają sąsiedzi.
- Nawet gdybyśmy to zrobili, to i tak żaden większy samochód tamtędy nie przejedzie - odpowiada pani Aldona. - Pójdziemy z tą sprawą do sądu. Bo nasze prawa zostały naruszone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna