MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki są głodne

Miłosz Karbowski
Siatkarki z Białegostoku wyciągają ręce po zwycięstwo. We Wrocławiu chcą zacząć nowy, lepszy rozdział tego sezonu.
Siatkarki z Białegostoku wyciągają ręce po zwycięstwo. We Wrocławiu chcą zacząć nowy, lepszy rozdział tego sezonu. M. Kość
Białystok. Jeśli siatkarki Pronaru-Zeto Astwa zagrają jak w ostatnich spotkaniach, we Wrocławiu powinny odnieść zwycięstwo.

Bez wielkiego żalu kończymy serię spotkań z czołówką ekstraklasy. W ostatnich pięciu meczach akademiczki mogły zdobyć przynajmniej dwa punkty, ale poczynając od konfrontacji z Muszynianką, a kończąc na porażce z Aluprofem, za każdym razem zabrakło odrobiny zimnej krwi, by powiększyć swoje konto. Teraz zaczynamy kolejną sekwencję. Pronar czekają cztery spotkania z bezpośrednimi rywalami z tabeli - najważniejsza część sezonu zasadniczego.

Doświadczenie atutem

Do zdobycia jest 12 punktów. Po pierwsze z nich nasza drużyna jedzie do Wrocławia. Białostoczanki wybierają się na zachód bardzo głodne zwycięstwa.
- Po drugiej stronie siatki będą zawodniczki mniej doświadczone niż nasze. Musimy to wykorzystać - mówi trener Pronaru-Zeto Marian Kardas.
Spotkanie obu ekip w I rundzie w Białymstoku miało niesłychanie zacięty przebieg. W relacji z tego wydarzenia pisaliśmy: "Po 2,5 godziny walki gospodynie uległy 2:3. Dramatyczny, sobotni mecz mógł skończyć się na wiele sposobów, a o jego losach decydowały dosłownie pojedyncze piłki". Przypomnijmy tylko, że trzy przegrane przez Pronar sety kończyły się wynikami: 28:30, 26:28 i tie-break 13:15!
Kardas dobrze pamięta ten wieczór, prześledził też dokładnie zapis wideo z meczu z Gwardią. Szkoleniowiec jest przekonany, że tym razem wynik będzie inny.
- Już tamto spotkanie powinniśmy rozstrzygnąć na własną korzyść, przegrywając je na własne życzenie. A przecież nie graliśmy jeszcze tak zespołowo, jak teraz. Minęło trochę czasu, jesteśmy coraz lepszą drużyną. Jeżeli zagramy tak jak w ostatnich meczach, nie będziemy oglądać się na rywalki, a z konsekwencją skupimy się na swoich poczynaniach, powinniśmy wygrać - mówi Kardas.

Gwardia w stresie

Obie drużyny w poprzedniej kolejce nie wytrzymały końcówek setów.
- Stres wisiał nad nami, czułyśmy stawkę meczu. Wystarczyło, abyśmy wygrały choć jedną końcówkę z tych trzech wyrównanych, a nasze humory byłyby zdecydowanie lepsze - mówiła po porażce 1:3 w Gdańsku z Gedanią Katarzyna Mroczkowska, kapitan Gwardii.
We Wrocławiu też nie obędzie się bez zaciętej walki do ostatniego punktu. Nasz, bardziej doświadczony, zespół na pewno jest w stanie z takich sytuacji wyjść obronną ręką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna