Siemiatycze. Na powitanie lata amfiteatr będzie gotowy. Zobacz zdjęcia

Siemiatycki amfiteatr powstaje nad zalewem, w centrum miasta, na miejscu dawnego amfiteatru. – To była już bardzo stara konstrukcja, nie spełniała już nowoczesnych standardów. Była niewygodna i dla występujących na scenie artystów, i dla zasiadających na widowni mieszkańców – tłumaczy potrzebę tej inwestycji Piotr Siniakowicz, burmistrz Siemiatycz.

Nowy amfiteatr ma widownią na 2 tys. miejsc, ułożonych wokół sceny w ćwierć kwadratu. Ławeczki wykonano z dobrej jakości kompozytu – tak, by były i wygodne, i trwałe. – Oczywiście, wiadomo, że nie na każdej imprezie będzie komplet widzów. Ale chcemy się przygotować do tych największych – tłumaczy burmistrz.

Nowa jest też scena – 12 na 25 metrów. – Dzięki temu będziemy mogli zaoszczędzić na wynajmowaniu scen – uśmiecha się burmistrz Siniakowicz. I nie ma wątpliwości: – To będzie bardzo fajne na spotkania mieszkańców, ale również na imprezy kulturalne oraz pikniki.

Pod pod widownią, w podziemiach, dodatkowo postało miejsce dla obsługi. Będą tam toalety i pomieszczenia gospodarcze.
Jak mówi burmistrz, amfiteatr jest już prawie gotowy. – Zostały już tylko kosmetyczne sprawy – zapewnia. I podaje termin pierwszej imprezy. W ostatnich dniach czerwca Siemiatycze w nowym amfiteatrze przywitają lato. – To jest jednocześnie termin zakończenia inwestycji – mówi Piotr Siniakowicz.

Mieszkańcy jednak przypominają: termin minął już dawno. – Wykonawca miał ona oddać obiekt do użytku wraz z końcem września ubiegłego roku. Burmistrz wydłużył ten termin najpierw do końca stycznia, a teraz znów o kilka kolejnych miesięcy – opowiada nasz czytelnik.

A burmistrz opóźnienia tłumaczy COVID-em: – Chorowali pracownicy wykonawcy – mówi. – Pandemia spowodowała też trudną sytuację na rynku. Są trudności z zakupem wielu materiałów. Bywa, że na niektóre trzeba czekać nawet pół roku – przekonuje.

Ale nasz czytelnik nie daje się przekonać: – Budowa prowadzona jest w żółwim tempie. Dodatkowo nieprzestrzegane są zasady bhp. Pracownicy są bez kamizelek i kasków, często bez nadzoru, zdarza się widzieć pracowników w firmowych ubraniach, którzy w pobliskim sklepie kupują alkohol. – O takich sprawach proszę od razu informować policję – ucina burmistrz.