Kierowcy nadal nie będzie wiedzieć, w których z nich są aktywne urządzenia, bo oznakowane będą wszystkie. Z poboczy znikną co prawda atrapy, ale ma to nastąpić w ciągu... trzech lat. Takie właśnie przepisy, różniące się od zapowiadanych, weszły w życie z końcem czerwca.
Jeszcze kilkanaście dni temu była mowa o rewolucyjnych zmianach na polskich drogach: oznakowane miały być tylko czynne fotoradary, natomiast puste maszty i atrapy miały z poboczy zniknąć lub zostać zasłonięte.
Pusty maszt to też prewencja
- Atrapa to jest coś, w czym fotoradar nigdy nie mógłby pracować - mówi Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, który od 1 lipca przejął nadzór nad fotoradarami od policji. - I takie urządzenia znikną w najbliższym czasie z dróg, część już została usunięta. Natomiast maszty, w których można bez problemu umieścić fotoradar, a znajdują się w miejscach niebezpiecznych, zostaną. Obudowy będą pomalowane na żółto, nie będą usuwane ani zasłaniane. Był pierwotnie taki projekt, ale z niego zrezygnowano, bo bylibyśmy jedynym krajem, który by je zasłaniał. Z kolei gdybyśmy usunęli maszt, a potem okazałoby się, że miejsce, w którym stał, jest niebezpieczne, musielibyśmy tam stawiać go znowu, co byłoby marnotrawstwem.
- Pusty maszt też spełnia rolę prewencyjną i wpływa na kierowcę - dodaje Henryk Karwowski, naczelnik delegatury GITD w Białymstoku. - A chodzi przede wszystkim o to, aby było bezpiecznie. Dlatego nie będzie wiadomo, który fotoradar jest czynny.
Na części pustych obecnie masztów znajdą się czynne fotoradary. Na to GITD też ma trzy lata.
- W całym kraju przejęliśmy 75 działających urządzeń od policji, wszystkie będą działać w systemie 24-godzinnym. Docelowo dokupimy ich ponad 300, będą umieszczane w tych miejscach, które zostaną uznane za niebezpieczne - dodaje Gajadhur.
Podlaska policja przekazała GIDT siedem fotoradarów i ponad 50 masztów. Fotoradary będą mobilne. Ile jest atrap, nie wiadomo, bo za ich likwidację odpowiadają zarządcy dróg.
10 km/h ponad przepisy - bez kary
Zgodnie z zapowiedzią, zmieniło się natomiast to, że od 1 lipca GIDT może wystawiać mandaty za przekroczenie szybkości. Na ukaranie kierowcy jest 180 dni. Ale jeśli nie przekroczy prędkości o więcej niż 10 km, urządzenie go nie zarejestruje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?