- Rolnik spod Zabłudowa ocenił wartość skradzionych zwierząt na 2 tys zł - mówi post. Alina Nikołajuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Z naszych ustaleń wynika, że sprawcy skradli zwierzęta z pastwiska, potem dokonali ich uboju w lesie.
Dwie sztuki bydła w nocy z 23 na 24 czerwca skradziono również z pastwiska znajdującego się w pobliżu drogi wiodącej do wsi Juraszki Lubejki. Okazało się, że i w tym przypadku złodzieje tuż po kradzieży zabili zwierzęta i zabrali mięso.
Od kilku lat dzielnicowi w terenie wiejskim rozmawiają z rolnikami i radzą im, jak zabezpieczyć przed kradzieżą zwierzęta. Zdaniem funkcjonariuszy podstawowym błędem popełnianym przez rolników jest pozostawianie bydła na noc na łąkach bez żadnego dozoru. Radzą im, żeby codziennie wieczorem pędzili bydło do obór. Niestety, wielu rolników twierdzi, że jest to zbyt czasochłonne. Zdarza się, że bydło wypasane jest na łąkach oddalonych od gospodarstwa kilka kilometrów. Wyjściem w takiej sytuacji byłoby spędzanie bydła należącego do kilku rolników pasącego się na łąkach sąsiadujących ze sobą w jedno miejsce i pilnowanie go na zmianę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?